Młoda kotka okociła się w domu na wałbrzyskim Lubiechowie w nocy z czwartku na piątek (2 na 3 sierpnia). Jej właścicielka od razu rano zabrała małe kotki przed dom i tam je zabiła.
Polecany artykuł:
"Dokonała strasznego czynu. Waliła maluchami o betonowy mostek, tym samym roztrzaskując im głowy i pozbawiając życia w sposób okrutny" - opisuje na Facebooku Malwina Witek, weterynarz i działaczka grupy Mania Pomagania, która została poproszona przez policję o wzięcie udziału w interwencji.
Sąsiadka 63-latki zauważyła co się dzieje i zawiadomiła policję.
"Sprawczyni po dokonaniu mordu na kotkach najpierw wrzuciła je w krzaki, po czym przeniosła zwłoki do niebieskiego kontenera na śmieci. Po przybyciu na miejsce ujrzeliśmy przerażający widok zmasakrowanych zwłok" - relacjonuje doktor Witek.
Zatrzymana usłyszała już zarzuty, przyznała się do winy - podaje TVN 24. Grożą jej trzy lata więzienia.
Okazało się także, że w domu zatrzymanej są cztery psy, w tym dwa szczeniaki, bez szczepień.
"właściciele dostali dwa dni na pokazanie się z nimi u weterynarza (co już dokonali) oraz pouczeni o tym , ze najlepiej wysterylizować suczkę i kotkę tym bardziej, że w domu przebywa niekastrowany samiec" - informuje Malwina Witek.