Na Nowym Dworze wykopali bombę z czasów II wojny światowej, a potem ją... zakopali. Przy gazociągu!

i

Autor: Life-Of-Pix/PD/pixabay.com Na Nowym Dworze wykopali bombę z czasów II wojny światowej, a potem ją... zakopali. Przy gazociągu!

Na Nowym Dworze wykopali bombę z czasów II wojny światowej, a potem ją... zakopali. Przy gazociągu!

2018-05-29 19:16

Takie znalezisko potrafi wstrzymać na jakiś czas prace. Żeby tego uniknąć, szef firmy pracującej przy montażu przyłącza gazowego u zbiegu ulic Zemskiej i Rogowskiej i jego brat zakopali niewybuch z powrotem.

W kwietniu 2018 roku Jakub J., 32-letni operator koparki, i jego pomocnik Grzegorz B. (48 lat) z firmy z Sulechowa trafili na niewybuch z czasów II wojny światowej zakopany kilka metrów pod ziemią Nowym Dworze, na zbiegu ulic Zemskiej i Rogowskiej. Powiadomili o tym szefa, 44-letniego Arkadiusza S.

Ten naradził się z bratem, 40-letnim Przemysławem S. Zdecydowali oni, że po zamontowaniu instalacji gazowej ponownie zakopią ładunek wybuchowy w ziemi. Tak też zrobili, po czym nikomu nic o tym nie mówiąc, po zakończeniu prac zeszli z terenu inwestycji.

Zapewnili śledczych, że bomby nie ma

- O znalezisku powiadomiona została enigmatycznie policja, której funkcjonariusze  z początkiem kwietnia 2018 roku podjęli intensywne działania zmierzające do potwierdzenia tej informacji i ewentualnego zneutralizowania bomby. Rozpytani wówczas przedstawiciele firmy, stanowczo zaprzeczyli tym ustaleniom - opowiada Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

20 maja śledczy zatrzymali jednak w tej sprawie właściciela firmy i jego brata, a cztery dni później także operatora koparki i jego pomocnika, którzy pracowali przy opisywanym wykopie i zajmowały się transportem niebezpiecznego znaleziska.

>> Wrocławianin zbierał w domu broń, bomby i amunicję [ZDJĘCIA]. Co chciał z tym zrobić?

Do poszukiwań przystąpili saperzy...

25 maja teren, gdzie miała zostać ukryta bomba przeszukali saperzy.

- Po kilkudziesięciu minutach, ujawniono poszukiwany niewybuch, który po zabezpieczeniu przez saperów przewieziony został na wrocławski poligon, celem dokonania m.in. stosownych czynności procesowych. Jest to prawdopodobnie pocisk artyleryjski dużego kalibru bądź bomba lotnicza - dodaje prokurator Klaus.

Wszystkim zatrzymanym prokurator przedstawił zarzuty posiadania i posługiwania się przyrządem wybuchowym oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia w postaci eksplozji materiałów wybuchowych.

Część z zatrzymanych przyznała się do popełnienia zarzuconych im przestępstw i złożyła zeznania, część skorzystała z prawa do odmowy ich składania.

>> Niewybuch na Krakowskiej. Ulica zamknięta dla ruchu. Ewakuowano około 200 osób

Sąd nakazał również podejrzanym wypłacenie poręczeń majątkowych w wysokości od 3.000,- do 50.000 złotych.

- Ponadto, z uwagi na wygenerowane koszty związane z poszukiwaniem niewybuchu, dokonano zabezpieczenia majątkowego na mieniu podejrzanych w łącznej kwocie 120.000 złotych - wyjaśnia prokurator Małgorzata Klaus.

Czytaj także: Gdzie jest najwięcej fotoradarów? Czy na Dolnym Śląsku jest ich więcej niż w innych częściach Polski? [RAPORT, MAPY]

ZOBACZ TO WIDEO: