Zobacz WIDEO NOWA TV 24 GODZINY:
Tomasz Komenda stawił się we wrocławskiej prokuraturze dziś (25 maja piątek) z samego rana.
Jak opowiada sam Tomasz Komenda, przesłuchanie dotyczyło jego zatrzymania i tego jak był traktowany jeszcze przed sporządzeniem aktu oskarżenia. Chodzi tu o wywieranie presji i jak twierdzi Komenda - katowanie go - podczas składania zeznań przed laty.
- Nie spocznę dopóki osoby, które odpowiadają za moją tragedie nie trafią na ławę oskarżonych - zadeklarował Komenda.
Wrocławianin powiedział też czekającym na niego dziennikarzom, że ma nadzieję, że jego zeznania wystarczą, żeby osoby, które przyczyniły się do jego aresztowania usiadły na ławie oskarżonych.
- Chcę, by policjanci, prokuratorzy i mój pseudoadwokat poczuli się chociaż przez chwileczkę tak, jak ja się czułem przez 18 długich lat. Będę miał satysfakcję, że się do końca nie poddałem. Jestem przez trzy miesiące na wolności i jeszcze nie usłyszałem słowa przepraszam - opowiadał Komenda
Kolejne przesłuchanie z jego udziałem jest zaplanowane na lipiec.
Śledczy z Łodzi wczoraj przesłuchali 6 prokuratorów związanych ze sprawą. Dziś na miejscu stawiło się kolejnych 6 osób, w tym właśnie Tomasz Komenda.
Brutalna zbrodnia sprzed lat
Tomasz Komenda został skazany za tak zwaną zbrodnię miłoszycką. Wtedy sąd uznał, że w sylwestra Komenda brutalnie zgwałcił i zostawił na mrozie 15-letnią Małgosię. Nastolatka zmarła z wykrwawienia i wyziębienia.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Pauliny Szymoniak:
Czytaj także: Wrocław: Pobił partnerkę. Kiedy przyjechała na miejsce policja, powyrywał im lusterka z radiowozu [ZDJĘCIA]