Nigdy nie rozumiałem, jak można być tak ciężko chorym, a jednocześnie ciągle się uśmiechać, ciągle działać i ciągle mieć siłę do pokonywania kolejnych wyzwań. Bartek, dla wielu "Skrzynia", był (jest) dla mnie wzorem.
Bartek, cholera jasna, ile razy, gdy miałem gorsze samopoczucie, ogarniała mnie jakaś niemoc, myślałem o Tobie. O gościu, który wielu rzeczy nie mógł, a robił tak wiele. Kiedyś chciałem Ci o tym powiedzieć. Ale nie potrafiłem się zebrać.
O śmierci Bartka poinformował we wtorek prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk, jego przyjaciel.
Jeszcze trzy dni temu Skrzynia był na meczu. Sport był wielką pasją Bartka. Kibicował Śląskowi, Sparcie.
Na co dzień jednak pomagał ludziom, w urzędzie miejskim w był rzecznikiem osób niepełnosprawnych. Ale pracy na rzecz innych nie ograniczał do godzin pracy urzędu.
Nigdy nie usłyszałem, żeby się skarżył na swój los. Zawsze uśmiechnięty, zawsze do przodu. Piękny człowiek, dla którego nie było barier.
Bartku - bez Ciebie Wrocław nie będzie tym samym miastem. Dziękuję za wszystko. Spoczywaj w pokoju.