Wrocław. Nieprzytomna 15-latka reanimowana nad zbiornikiem Staw
Policja we Wrocławia bada okoliczności, w jakich doszło do utraty funkcji życiowych przez 15-latkę, która spędzała wolny czas nad zbiornikiem Staw przy ul. Królewieckiej. Mundurowi nie potwierdzają na razie informacji Dolnośląskiego WOPR, zgodnie z którymi znajdującą się pod wpływem alkoholu dziewczynę wrzucili do akwenu dla zabawy jej znajomi.
- Cały czas wyjaśniamy tę sprawę, ale na razie nie wiemy nic, jakoby 15-latka znajdowała się w stanie nietrzeźwości, zwłaszcza że była przecież nieprzytomna i trwała jej reanimacja. Z naszych ustaleń wynika, że dziewczyna bawiła się w wodzie w grupie znajomych i w tym czasie się podtopiła, bo na ten moment nikt nie informował nas o tym, że została wrzucona do wody - przekazała "Super Expressowi" aspirantka sztabowa Anna Nicer z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Kobieta jako pierwsza ruszyła na pomoc nastolatce
Wszystko działo się we wtorek, 17 czerwca, a zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło do służb ratowniczych o godz. 17.25.
- Pierwszej pomocy udzielił świadek zdarzenia, rozpoczynając RKO. Nieprzytomna nastolatka została przekazana ZRM. Ratownicy rozpytali świadków o prawdopodobieństwo wejścia innych osób do wody. Na miejscu lądował LPR "Ratownik 13", lecz poszkodowaną zabrała karetka - informuje Dolnośląskie WOPR.
"Świadkiem zdarzenia" była przebywająca nad akwenem kobieta, której udało się przywrócić funkcje życiowe 15-latce. Dziewczyna trafiła do szpitala przy ul. Fieldorfa we Wrocławiu, gdzie przebywa do tej pory. Jeszcze w środę, 18 czerwca, policja ma przekazać nowe informacje w tej sprawie.
