Pracownicy zamku wiedzieli o tunelu. Teraz, w trakcie prac konserwatorskich, postanowili udrożnić przejście.
- To jest kanał, który od 1883 roku, czyli od czasu budowy krypty, miał odwadniać i wentylować pomieszczenie. Wlot do niego jest zamknięty stalową, kutą kratą żeby nikt nie wszedł do krypty rodziny Hochbergów. Okazało się, że tunel ma ciekawy układ i jest w bardzo dobrym stanie - wyjaśnia Bogdan Rosicki z Zamku Książ.
Tunelem próbowali się przedostać do grobowej krypty Hochbergów
Przejście ma około 40 metrów długości, jest wysokie na 1,3 metra i już zyskało przydomek "tunelu szabrowników". To dlatego, że po wojnie korzystali z niego poszukiwacze skarbów i złodzieje.
- Ci, którzy tam wchodzili szukali cennych przedmiotów, bo do tej pory wszyscy podejrzewają, że w zamku ukryte są skarby. Niestety plądrowali tunel, podnosili płyty posadzki szukając skrytek, robili graffiti - komentuje Bogdan Rosicki.
Tunel został oczyszczony z gruzu i mułu, Od strony lasu nad studzienką wykonano czerpnię powietrza. Obiekt nie będzie jednak dostępny dla turystów. Ma spełniać swoją pierwotną funkcję, czyli wentylować i odwadniać kryptę.