Nazywa się Maruszka i może ważyć nawet półtorej tony. To nosorożec indyjski, który przyjechał do nas z ogrodu zoologicznego we Francji. To jeden z 5 gatunków nosorożców żyjących na świecie. Jest gatunkiem zagrożonym, jego populacja wynosi ok. 3,5 tysiąca osobników, ale w ostatnich latach udało się zwiększyć tę liczbę.
- Zwierzęta przypominają trochę dinozaury, bo mają charakterystyczną skórę. Nazywane są również pancernymi, bo ich skóra przypomina wyglądem pancerz. Mają też charakterystyczne fałdy - mówi opiekunka nosorożca, Justyna Nowicka.
>>> To największy farciarz wśród lisów! Kilkugodzinne szczenię uratowała labradorka! [ZDJĘCIA]
- Nosorożce są bardzo kontaktowe. Uwielbiają być głaskane, bo ich skóra jest bardzo delikatna. Też między fałdami nie mogą same się podrapać, więc uwielbiają, jak robią to opiekunowie - dodaje Justyna Nowicka.
Maruszka przyjechała do nas nie bez przyczyny. Ma być partnerką dla Manasa, nosorożca, który mieszka już w naszym zoo.