Polecany artykuł:
W Holmes Place wejście jest na odcisk palca. Są tam również bieżnia napędzana siłą własnego ciała, ćwiczenia inspirowane baletem, serwis private concierge, a do tego zajęcia na specjalnej desce unoszącej się na powierzchni wody.
- Mamy basen, na którym kładziemy deski surfingowe. Ludzie ćwiczą na nich przy muzyce. Instruktor stoi poza basenem. Mamy jogę, ćwiczenia z treningu funkcjonalnego. Wszyscy jednocześnie wykonują te same ruchy i zawsze ktoś wpada do wody. Na takich zajęciach ćwiczymy mięście głębokie, stablizujące całe ciało plus bardzo intensywnie błędnik - opowiada Iwona Stanek z Holmes Place.
Możesz pedałować przez Kalifornię
Jeżeli już popływamy możemy się przenieść... na przykład w Alpy.
- Rower z ekranem treningowym pokazuje trasę, którą możemy jechać. Dziś możemy wybrać włoskie, ośnieżone dolomity, a jutro jechać wzdłuż wybrzeża w Kalifornii. To wszystko jest przed nami na monitorze. Druga rzecz to bieżnia skillmill, na której trenujemy przodem, bokiem, tyłem. Możemy ciągnąć albo pchać - wyjaśnia Iwona Stanek.
Klub jest podzielony na trzy części: strefę siłowni, basen, a także strefę relaksu.
Ile to kosztuje?
Ceny są, jak na taki klub przystało, do najniższych nie należą. Jednorazowy wstęp do klubu ważny przez 24 godziny od momentu zakupu biletu to koszt 100 złotych. Miesięczny karnet kosztuje 400 - 450 złotych, a za nielimitowany wstęp do klubu przez cały rok trzeba zapłacić 3900 złotych.
Zobacz film reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs:
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: