Akcja "Super Expressu", Muratora i Radia ESKA

Odbudujmy dom Lubczyńskim! Rodzina widzi światełko w tunelu! "Już niedługo prace ruszą z kopyta"

2024-10-24 5:30

To jest najtrudniejszy czas w ich życiu, ale w tym ciemnym tunelu jest światełko! Choć ich codzienność nadal nie przypomina sielanki, powodzianie Mariusz i Anna Lubczyńscy z Lądka-Zdroju powoli z optymizmem patrzą w przyszłość. - Woda zalała nasz dom, ale już niedługo będziemy odbudowywać te zgliszcza - mówią razem i czule przytulają swoje spragnione normalności dzieci.

W jednej chwili stracili dorobek życia. Dramat rodziny z Lądka-Zdroju

Teraz mieszkają w małym, hostelowym pokoju, ale prace, żeby mogli wrócić do siebie - już trwają. Mieszkanie rodziny Lubczyńskich zalała Biała Lądecka i do dziś rodzina wspomina to jako horror.

- Rano, przez okno, obserwowaliśmy rzekę i mieliśmy nadzieję, że nie będzie najgorzej - wspomina feralną niedzielę pani Anna.

Gdy jednak usłyszeli z ulicy nawołującą do ewakuacji straż, wiedzieli już jedno: rzeka nie będzie łaskawa. Tama w Stroniu Śląskim nie zatrzymała wody i gdy pękła, dla wielu ludzi rozpoczął się koszmar. Woda ze zdwojoną siłą wdarła się do miast. Nie oszczędziła też domu Mariusza i Anny.

- Zdążyliśmy zabrać najpotrzebniejsze rzecz - wspomina pan Mariusz.

Ich spokojne życie zniknęło. Pojawił się smutek, strach, niepewność. Schronienie znaleźli w hostelu, który udostępniła im gmina. Gdy woda opadła, Mariusz, na co dzień pielęgniarz, podwinął rękawy i od razu zabrał się do pracy.

- Nie mogę stać bezczynnie - mówi.

Z domu trzeba było wyrzucić praktycznie wszystko, potem przyszedł czas na skuwanie tynków, zrywanie podłogi i osuszanie.

- Jednocześnie składaliśmy wnioski o pomoc, chodziliśmy po dary i wyrzucaliśmy śmieci. Najważniejsze, że mamy wokół siebie cudowne osoby, które nam pomagają we wszystkim - mówi pani Anna, a Mariusz każdego dnia starał się posuwać prace do przodu.

- Na noc włączałem osuszacze, a w dzień otwierałem okna i wietrzyłem - wyjaśnia Mariusz, któremu przez cały czas pomagali wolontariusze z całej Polski.

Na miejscu pojawił się też już szef Muratora, Piotr Laskowski, który fachowym okiem ocenił postęp prac.

- Woda na szczęście nie była w mieszkaniu Lubczyńskich długo, więc skucie tynków i zerwanie podłóg oraz osuszanie pomieszczeń przyniosło wyczekany skutek - ocenia ekspert.

- Już niedługo prace ruszą z kopyta - cieszy się teraz Mariusz Lubczyński.

Super Express, Murator i Radio ESKA towarzyszą Lubczyńskim od samego początku ich trudnej drogi do normalności sprzed powodzi. Pokazujemy czytelnikom i czytelniczkom mozolną i tytaniczną pracę odbudowywania życia. Aktywnie włączymy się w akcję pomocy dla rodziny, której powódź odebrała tak wiele. Uruchomiono dla nich zbiórkę, dzięki której będą mogli wyremontować totalnie zalane mieszkanie. Szczegóły TUTAJ.

Jak radzić sobie ze skutkami powodzi? Praktyczne wskazówki i porady znajdziecie na stronie pomagamyrazem.poradnikzdrowie.pl!

Stracili wszystko podczas powodzi Lądku-Zdroju