Aż trudno w uwierzyć w historię, która rozegrała się nad stawami w Tyńcu Małym pod Wrocławiem. Do mężczyzny, który tam wypoczywał dołączyła para, która poczęstowała go napojem. - Krótko po spożyciu mężczyzna dziwnie się poczuł, więc napotkana para zaoferowała, że zawiezie go do miejsca zamieszkania - informuje st. asp. Aleksandra Freus z KMP we Wrocławiu.
Tak się jednak nie stało. Para nie tylko nie odwiozła mężczyzny do domu, ale odjechała jego mercedesem wraz z psem – owczarkiem podhalańskim – który znajdował się w środku.
Poszkodowany mężczyzna o zdarzeniu poinformował policjantów z wrocławskich Krzyków, a mundurowi rozpoczęli poszukiwania nieuczciwej pary.
- Okazali się nimi 29-letnia kobieta oraz 39-letni mężczyzna. W pierwszej kolejności, co bardzo ucieszyło właściciela, odzyskany został pies, ponieważ samochód złodziejska para zdążyła już się sprzedać – dodaje st. asp. Aleksandra Freus.
Dalsze czynności w sprawie pozwoliły również na odzyskanie mercedesa. Tymczasem 29-latka i jej 39-letni kompan usłyszeli zarzuty kradzieży zuchwałej, która zagrożona jest wyższą sankcją karną. - Za przestępstwo to grozi bowiem do 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo kobieta okazała się być osobą poszukiwaną celem odbycia kary pobawienia wolności. Dlatego też w efekcie trafiła do zakładu karnego – kończy rzeczniczka.