W maju zeszłego roku ujawniliśmy wstrząsającą wstrząsającą historię Karola Chuma (przeczytaj koniecznie). Mężczyzna, poeta i literat z Warszawy, opowiedział nam, co wydarzyło się około roku 1990. Wtedy też był uczniem niższego seminarium duchownego w Legnicy. Stamtąd został wysłany do Wrocławia, do pałacu kardynała Henryka Gulbinowicza. Miał zawieźć mu korespondencję.
Młody uczeń został na noc na Ostrowie Tumskim.
Chum opowiadał:
Trafiłem do niewielkiego pokoiku, gdzie było łóżko. Położyłem się spać. Po pewnym czasie, bez pukania wszedł jakiś mężczyzna – opowiada Karol Chum. - Był ubrany po cywilnemu, rozpoznałem jednak kardynała. Siadł na moim łóżku. Zaczął wypytywać, jak się mi wiedzie, czy wszystko jest w porządku – relacjonuje Chum.
- Nagle wsunął rękę pod kołdrę i zaczął masować mojego penisa. Pytał, czy ktoś tak mi robił. To trwało dłuższą chwilę. Byłem sparaliżowany. Później kardynał wyszedł, a ja z samego rana wróciłem do Legnicy – dodaje nasz rozmówca.
Po tym artykule wybuchł gigantyczny skandal. Chum był przesłuchiwany zarówno przez prokuraturę, jak i kościelne komisje. - Jestem zaskoczony, że tak szybko Watykan wydał wyrok - mówi nam teraz Chum. - Nie ukrywam, że czuję ulgę. Ale również satysfakcję. Zapowiadałem, że Gulbinowicz umrze w hańbie i tak właśnie się stanie - mówi nam mężczyzna.
Henryk Gulbinowicz został bardzo surowo ukarany przez papieża Franciszka. Nie tylko za molestowanie seksualne, którego miał się dopuszczać, ale również za to, że chronił księdza - pedofila (zboczeniec siedzi teraz w więzieniu).
Niedawno wyszło na jaw, że ks. Gulbinowicz utrzymywał regularne kontakty seksualne z młodymi mężczyznami, a także współpracował z komunistyczną służbą bezpieczeństwa.
O wstrząsającej decyzji Watykanu przeczytasz tutaj.
Ks. Gulbinowicz ma obecnie 97 lat. Udało nam się dowiedzieć, że już dowiedział się o decyzji papieża. Przyjął ją do wiadomości. Hierarcha mieszka obecnie w klasztorze w Henrykowie. Choć utracił wszystkie przywileje, to będzie mógł tam zostać.