Osiedla dla Wrocławia

i

Autor: mat. prasowe

Opinie o aferze na Oporowie. Dostało się też Jackowi Sutrykowi

2021-09-29 14:41

Zapytaliśmy znanych samorządowców o sytuację na Oporowie. Dostało się nie tylko Dobrosławie Bińkowskiej, ale nasi komentatorzy uderzają też w prezydenta Jacka Sutryka.

We wtorek ujawniliśmy dziwną sytuację, do której doszło na Oporowie. Tamtejsza działaczka rady osiedla Dobrosława Bińkowska, zleciła budowę parku kieszonkowego swojej znajomej. A ta zaś zleciła część prac samej Bińczyckiej. Działaczka jest liderką projektu Osiedla dla Wrocławia - jego kandydaci mają startować w październikowych wyborach do rad osiedli. Osiedla dla Wrocławia przez wielu jest wiązane z prezydentem Jackiem Sutrykiem, który rzekomo tworzy sobie wierne ugrupowanie. Jego rzecznik zdecydowanie temu zaprzecza.

Zapytaliśmy znanych samorządowców, co uważają na temat wydarzeń z Oporowa.    

Sebastian Lorenc, wiceprezydent Wrocławia, oporowianin

Utworzenie parku kieszonkowego na rogu ulic Karmelkowej i Wiejskiej było istotną dla osiedla inwestycją. Z niemałym trudem udało się zorganizować środki na jej realizację dlatego opisywana w artykule sprawa musi zostać jak najprędzej wyjaśniona mieszkańcom. Wszelkie wątpliwości dotyczące rozliczenia inwestycji powinny wyjaśnić organy kontrolne a przede wszystkim komisja rewizyjna Towarzystwa Przyjaciół Oporowa.

Katarzyna Obara, była radna miejska, oporowianka

Przykład działań tej pani, której osobiście nie znam, dowodzi, że współpracowników i doradców też trzeba umieć sobie wybierać. A prezydent Jacek Sutryk musi ją nieźle znać, skoro działaczka jest w Radzie ds. Przedsiębiorczości. Co do rad osiedli, to z zachowaniem wszelkich proporcji, ich zadanie powinno być takie jak rady miejskiej - kontrolne dla prezydenta, więc tworzenie wszelkich "przybudówek" jest wypaczeniem i karykaturą samorządu. Na koniec zauważmy, że to co zrobiła ta pani przy okazji inwestycji przy ul. Wiejskiej, jest dowodem na to, że władza deprawuje i kadencyjność na każdym poziomie to konieczność.

Andrzej Kilianek, radny PiS

Osiedla dla Wrocławia, to projekt pilotowany przez Damiana Żołędziewskiego i wszyscy o tym wiedzą. Damian, to jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Sutryka. Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać, że prezydent wstydzi się przyznać do własnych ludzi.

Jerzy Michalak, b. radny, pełnomocnik marszałka ds. aglomeracji

O kwestiach finansowych, dotyczących Pani Prezes, czy Stowarzyszenia nie będę się wypowiadał. Nie mam wystarczających danych. Zastanawiające jest jednak co innego. Dlaczego Osiedla dla Wrocławia, organizacja która powstała raptem pół roku temu, otrzymuje tak mocne wsparcie ze strony jednostek Miasta? To Stowarzyszenie może dzięki temu pozwolić sobie na organizację pikników i zabaw na skalę, o której osoby działające od wielu lat na rzecz Osiedli mogą tylko pomarzyć. I dzieje się to właśnie tuż przed wyborami. Ja w takie przypadki nie wierzę. Odpowiadając Panu rzecznikowi chciałoby się użyć słów klasyka: Nie idźcie tą drogą! Samorząd osiedlowy powinien pozostać niezależny, dla dobra wszystkich Mieszkańców Wrocławia.

Dr Małgorzata Burnecka, liderka Bezpartyjnego Wrocławia

W świetle tak niskiego zainteresowania kandydowaniem w wyborach do Rad Osiedli należy bardzo pozytywnie ocenić zaangażowanie prezydenta miasta w rekrutację poprzez Osiedla dla Wrocławia. Natomiast, jako entuzjastka społeczeństwa obywatelskiego, nie rozumiem postawy części lokalnych liderów, którzy za wszelką cenę dążyli do tego, aby kandydatów w żadnym wypadku nie było więcej niż mandatów.

Piotr Uhle, radny miejski Nowoczesnej

Jakakolwiek próba separowania się urzędu miasta od inicjatywy Osiedla dla Wrocławia jest kompletnie niewiarygodna. W sieci łatwo znaleźć liczne zdjęcia samego prezydenta i jego najbliższego otoczenia wraz z działaczami Osiedli dla Wrocławia, samo otoczenie prezydenta jest zaś mocno zaangażowane w działalność tej organizacji.

Jednocześnie żadna nowopowstała organizacja pozarządowa nie otrzymała tak ogromnego wsparcia ze strony tak licznych instytucji miejskich jak to stowarzyszenie. Warto zwrócić uwagę, że szefowa organizacji bez ogródek przyznała w jednej z debat, że to wsparcie jest wynikiem jej wieloletniej relacji z podmiotami miejskimi i „stawiania się na każde wezwanie”.