Piękne narodziny w Dolinie Baryczy! Musicie zobaczyć te puszyste kulki! Kiedyś będą latać 300 km/h [ZDJĘCIA]

2020-04-24 12:55

Mieliśmy napisać o podwójnych narodzinach, ale w trakcie powstawania tego artykułu okazało się, że na świat przyszły trojaczki i wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec. W Dolinie Baryczy, w sztucznym gnieździe, które powstało w ramach projektu odbudowy populacji sokoła wędrownego na Dolnym Śląsku, wykluły się trzy pisklęta. Ich narodziny są o tyle symboliczne, że na świat zaczęły przychodzić w Dniu Ziemi.

Kiedyś będą latać z prędkością 300 km/h, ale na razie przypominają puszyste kulki. Pierwsze lekcje latania rozpoczną się dopiero za 6 tygodni, bo tyle czasu pisklęta sokoła wędrownego spędzą w gnieździe.

W ciągu ostatnich dwóch dni na świat przyszły trzy maluchy. Wykluły się w sztucznym gnieździe zawieszonym na drzewie w lasach w okolicach Żmigrodu. Para sokołów: Zdenka i Borek, złożyła w sumie cztery jaja. Z trzech z nich wykluły się już pisklęta. Czwarte pisklę może przyjść na świat w ciągu następnych godzin. Co ważne, życie powiększonej już rodziny można na żywo obserwować przez całą dobę za pośrednictwem kamery zamontowanej nad gniazdem.

Warto podkreślić, że te narodziny to wielki sukces projektu odbudowy populacji sokoła wędrownego na Dolnym Śląsku. - Nowe lęgi potwierdzają, że sokoły wędrowne w Polsce i na Dolnym Śląsku dzięki pomocy człowieka znalazły dobre warunki do życia - mówi Łukasz Kasztelowicz, Prezes Zarządu WFOŚiGW we Wrocławiu. - To jeden z najrzadszych gatunków ptaków w Polsce. Nadrzewna populacja europejska tego drapieżnika całkowicie wyginęła w latach 60. – dodaje.

Urocza para sokołów zamieszkała w tym gnieździe na początku tego roku. Od początku akcji prowadzonej od 2010 r. przez Stowarzyszenie na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół", wypuszczono w naszym regionie 187 sztuk tych skrzydlatych drapieżników. W ostatnich trzech latach projekt zaczyna przynosić pierwsze sukcesy. Od 2016 roku wylęgło się w naszym regionie 15 sokołów.

- Jeszcze na początku XX wieku sokół wędrowny występował w całym kraju. Do zagłady tych ptaków przyczyniło się m.in. zatrucie środowiska szkodliwą chemią – mówi Sławomir Sielicki, Prezes Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół". - Pestycyd DDT po dostaniu się do organizmów ptaków, nie był z nich wydalany i kumulował się w ich tkankach. Zaburzał on gospodarkę wapnem, co skutkowało tym, że składne jaja miały zbyt cienkie skorupki, które pękały pod ciężarem wysiadującej je samicy. DDT od 1976 r. nie jest już stosowany w Polsce - dodaje.

Transmisję na żywo z gniazda sokołów można oglądać TUTAJ.

Budki dla Jerzyków w Starachowicach

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express kliknij TUTAJ.