Pijani kierowcy zmorą dolnośląskich dróg. Kolejne wypadki z udziałem nietrzeźwych [FOTO]

2019-10-09 13:05

Mimo licznych ostrzeżeń i surowych kar, na drogach województwa dolnośląskiego wciąż nie brakuje pijanych kierowców. Tylko w ostatnich dniach kierowcy jadący na podwójnym gazie spowodowali kilka groźnych wypadków.

BMW ROZPADŁO SIĘ NA CZĘŚCI

Do groźnego wypadku z udziałem pijanego kierowcy doszło w okolicach miejscowości Słone w powiecie głogowskim. Kierowca BMW, prawdopodobnie jadąc z nadmierną prędkością, stracił panowanie na łuku drogi i uderzył w bok jadącego z naprzeciwka seata. BMW wypadło z drogi i uderzyło w drzewo. Pojazd niemal rozpadł się na części. Na jezdni pozostał silnik, który wypadł z auta oraz elementy przedniego zawieszenia wraz z kołami. Reszta pojazdu znajdowała się kilkanaście metrów od drogi.

W wypadku ranni zostali dwaj młodzi mężczyźni podróżujący samochodem. 23-letni kierowca oraz 17-letni pasażer zostali przewiezieni do szpitala. Kierowcy seata, na szczęście, nic się nie stało.

Trwa ustalanie okoliczności wypadku. Jednak już w trakcie wstępnych czynności, policjanci ustalili, że kierowca BMW był pijany.

SKODA ROZBIŁA SIĘ NA MOŚCIE

Kolejny wypadek z udziałem pijanego kierowcy miał miejsce w miejscowości Nowy Kościół w powiecie złotoryjskim. Z ustaleń policji wynika, że kierowca skody z nieznanych przyczyn stracił panowanie nad autem i wjechał w bariery na moście. Samochodem podróżowało dwóch mężczyzn, obaj byli pijani. Kierowca miał prawie 2,5 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu. Co więcej, nie posiadał w ogóle uprawnień do kierowania pojazdami.

Kierowca z niegroźnymi obrażeniami głowy trafił do szpitala, a następnie do policyjnego aresztu. O jego dalszym losie zdecyduje sąd. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości i bez prawa jazdy grozi mu kara grzywny, sądowy zakaz prowadzenia pojazdów oraz 2 lata pozbawienia wolności.

KIEROWCA NIE MÓGŁ USTAĆ NA NOGACH

Potencjalnemu nieszczęściu zapobiegł przypadkowy świadek, który zatrzymał pijanego kierowcę w podwrocławskich Sulistrowiczkach. Mężczyzna zauważył samochód, którego styl jazdy wskazywał na to, że jego kierujący może być nietrzeźwy. Gdy tylko peugeot się zatrzymał, podbiegł do niego, wyciągnął kluczyki ze stacyjki i wezwał policję.

Jak się okazało, 41-letni kierowca peugeota miał prawie 3 prom. alkoholu w organizmie. Miał wyraźne problemy z utrzymaniem równowagi i bełkotliwą mowę. Mężczyzna został zatrzymany, a jego sprawą zajmie się sąd. Grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności.