Cezary Przybylski i Tymoteusz Myrda

i

Autor: Lubin

PILNE!! Na Dolnym Śląsku REBELIA! Chcą odwołać marszałka, wyrzucili członka zarządu!

2021-03-12 15:36

Na Dolnym Śląsku rozpoczęła się właśnie rebelia, której celem jest odwołanie marszałka województwa, Cezarego Przybylskiego. Dziś na spotkaniu radnych Bezpartyjnych Samorządowców z klubu został wyrzucony Tymoteusz Myrda, który ma też stracić stanowisko członka zarządu. To oznacza przewrót pałacowy i próbę pozbycia się z koalicji ludzi z Lubina.

Ta informacja jest wręcz szokująca. Część radnych Bezpartyjnych Samorządowców wsparta Michałem Bobowcem postanowiła odciąć się od Lubina i prezydenta tego miasta - Roberta Raczyńskiego. Polityk ten jest jednym z liderów Bezpartyjnych. Na dzisiejszym (piątek) spotkaniu działaczy Bezpartyjnych, głos zabrał szef klubu radnych, Mirosław Lubiński. W mocnych słowach skrytykował działania Raczyńskiego, ruch BS czy inwestycje w Lubinie i okolicach (np. powstanie linii kolejowej Głogów - Lubin - Polkowice, czy inkubatory przedsiębiorczości). Lubiński w ostrych słowach oskarżył Lubin, że zawłaszczył obsadzanie spółek podległych zarządowi województwa, również ludźmi, którzy nie mają stosownego wykształcenia.  

Na klubie podjęto dwie bardzo ważne uchwały. Pierwsza to wniosek o odwołanie z funkcji członka zarządu Tymoteusza Myrdy, czyli zaufanego Raczyńskiego. Myrda został jednocześnie wyrzucony z klubu.

Druga uchwała mówi o tym, że w rozmowach koalicyjnych mogą brać udział tylko radni wojewódzcy - oznacza to wyrzucenie na margines Raczyńskiego i jego najbliższe otoczenie. 

Żeby odwołać Myrdę, wniosek musi złożyć marszałek Cezary Przybylski. - Nie chce tego zrobić. Dlatego też będzie wniosek o odwołanie samego marszałka i do tego Myrdy - słyszymy.

Wniosek o pozbawienie ich stanowisk musi poprzeć sejmik. Nie będzie to łatwe, bo zgodzić się musi przynajmniej część radnych opozycyjnych. - Marszałek może się zmienić i to niebawem - mówi nam osoba znająca kulisy rozmów.

Interesujące, że o ile odwołać marszałka jest dość trudno, bo trzeba 22 głosów, o tyle by powołać nowego - wystarczy 19. 

Kto na tej rebelii może zyskać? To się okaże. - Żeby nie wyszło, że nie uda się utworzyć nowej koalicji, bo to oznaczać będzie nowe wybory - mówi nam zaufana osoba marszałka Przybylskiego.

- Spokojnie. Najpierw Myrda, później Przybylski, a później nowy zarząd. W skrócie: rozmowy koalicyjne prowadzimy pod przewodnictwem Lubińskiego, bez ludzi Raczyńskiego - mówi nam jeden z uczestników przewrotu.