Śląsk Wrocław - Piotr Tworek

i

Autor: Jakub Husarz

Piotr Tworek zwolniony ze Śląska Wrocław. Marcin Brosz celem nr 1

2022-05-23 16:38

Piotr Tworek nie jest już trenerem Śląska Wrocław. O decyzji dowiedział się w sobotę, po meczu z Górnikiem Zabrze. W klubie przyznają, że mają do niego sporo pretensji, a nawet jeśli ktoś wcześniej rozważał, czy nie zostawić Tworka na stanowisku, to gwoździem do trumny był właśnie sobotni mecz. Działacze wyliczyli, że przegrywając straciliśmy ok. 600 tysięcy złotych.

W klubie o tym, aby zwolnić Piotra Tworka myślano już od jakiegoś czasu. Jednak nikt nie chciał głośno tego przyznać - można było za to usłyszeć, że decyzje zapadną po ostatnim meczu z Górnikiem. Mecz z pozoru o pietruszkę, faktycznie zaś można było nim wygrać 600 tysięcy złotych. Działacze wyliczyli, że taka suma wpłynęłaby na konto klubu, gdyby był wyżej w tabeli. No ale jak się skończyło - to wiadomo. - Jesteśmy źli, bo nie dość, że pieniądze (a jesteśmy w sytuacji dość trudnej) przeszły na koło nosa, to jeszcze trener wystawił skład ze średnią wieku ok. 29 lat. Mógł sprawdzić w spotkaniu kilku młodych zawodników, ale w zasadzie tego nie zrobił - słyszymy.

Faktycznie, Tworek dał szansę tylko jednemu debiutantowi - Karolowi Borysowi. Dał trochę minut młodemu Bukowskiemu i... to tyle. Przynajmniej kilku zawodników z II zespołu spokojnie mogło również zagrać w tym meczu.

Nad przeszłością nie ma co się więcej rozwodzić, zwłaszcza, że trener Tworek nie będzie współtworzył przyszłości. Jeszcze w tym tygodniu klub oficjalnie poinformuje, że szkoleniowiec odchodzi. Czemu nie dziś? Działacze chcą w ten sposób kupić sobie nieco czasu, jeśli chodzi o zatrudnienie nowego trenera. W klubie uznano, że nie będą się śpieszyć z wyborem. Nowy trener, cóż za zaskoczenie, ma być na lata i ma stawiać na młodzież. Ale zostawiając żarty na bok, klub chce kontynuować swój pomysł na Śląsk, który miał realizować trener Jacek Magiera. WKS ma być zespołem złożonym z młodych zawodników, którzy następnie mogą zostać sprzedani. Oczywiście zespół ma bić się o wyższe lokaty, o walce o utrzymanie nikt już we Wrocławiu nie chce słyszeć. 

Celem numer 1 jest Marcin Brosz. Były szkoleniowiec Górnika Zabrze udowodnił, że świetnie sobie radzi w polskiej Ekstraklasie, umie promować młodych zawodników, a jednocześnie grać widowiskowo i skutecznie. Pod Brosza klub robił już podchody dwukrotnie, wtedy się nie udawało. Teraz ma być jednak inaczej. Choć pamiętajmy, że trener Brosz prowadzi reprezentację Polski U19.

Jeśli Brosz nie trafi do stolicy Dolnego Śląska, to rozważane będą inne kandydatury: przede wszystkim Ivan Durdevic, Adam Majewski i Luka Elsner (brat Roka). Ostatni z wymienionych ma najmniejsze szanse.

W Śląsku mówią też, że nie było i nie ma tematu Michała Probierza. Klub nie jest zainteresowany zatrudnieniem tego szkoleniowca.

Pewne jest też, że ze Śląskiem pożegna się kilku piłkarzy. W klubie już nie ma Dino Stigleca, Marka Tamasa, Waldemara Soboty i Roberta Picha, a mogą do nich dołączyć kolejni zawodnicy, zwłaszcza ci, którzy mają wysokie kontrakty i jednocześnie swoje lata. Choć jeszcze kilka lat temu było blisko decyzji, aby na jeszcze jeden sezon został Matus Putnocky, to po jego koszmarnej grze (dwa błędy) w meczu z Górnikiem, ten pomysł jest już raczej nieaktualny.

Z innymi piłkarzami, których odejście byłoby dobre dla klubu, będą prowadzone rozmowy. - Wszyscy zawodnicy Śląska są na sprzedaż - podkreślają w klubie.