W latach 2007- 2012 firma Finroyal, którą zarządzał Andrzej K., pobrała od pokrzywdzonych ponad 100 milionów zł. Pieniądze te miały być inwestowane z dużym oprocentowaniem i bez żadnego ryzyka. Finalnie były wykorzystywane na giełdzie walutowej, bez najmniejszej gwarancji, albo do prywatnych celów Andrzeja K. Teraz mężczyzna ma spędzić 10 lat w więzieniu i zwrócić te pieniądze. Dodatkowo dostał milion zł grzywny. Wyrok jest nieprawomocny.
- Nic co zapewniała firma nie było prawdą. Zaczynając od stwierdzenia, że ma zabezpieczenie w postaci kapitału 88 milionów funtów, co de facto nigdy nie zostało opłacone. Twierdzenie, że Finroyal działa w wielu krajach: Dania, Szwajcaria, Francja, jest również nieprawda - argumentuje wyrok sędzia Tomasz Kaszyca.
>>> Wroclawianie już mogą korzystać z nowego Dziennego Domu Pomocy przy ulicy Karmelkowej [AUDIO]
- No i co z tych 10 lat? Obniżą do 7, a naszymi pieniędzmi dalej będzie obracał. Ja bym też chciał tyle pieniędzy i pójść do więzienia na 5-7 lat i później sobie żyć high life. - mówi Pan Andrzej jeden z pokrzywdzonych.
Nie liczą na to że pieniądze do nich wrócą.
Więcej w materiale reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza: