Pirulo to skrzydłowy, który w 14 meczach zdobył 8 bramek i zanotował 5 asyst (źródło: Transfermarkt). Te osiągnięcia mogą robić wrażenie, choć pamiętajmy, że liczby wykręcił w I lidze. W poprzednim sezonie, jeszcze w Ekstraklasie, Pirulo zdobył zaledwie jedną bramkę. Bądźmy szczerzy: Hiszpan niczym się wtedy nie wyróżniał, podobnie zresztą jak cały ŁKS, który z hukiem spadł z ligi.
Mimo to, już latem - po zakończeniu sezonu - do Łodzi pofatygował się Dariusz Sztylka, który w Śląsku Wrocław jest odpowiedzialny za transfery.
- Byliśmy zainteresowani Pirulo. Ale usłyszeliśmy, że trzeba za niego zapłacić, ok. 200 tysięcy euro. Ta suma sprawiła, że temat upadł - mówi nam Sztylka. - Śląsk nie płaci takich pieniędzy za piłkarzy.
W plotkach transferowych, temat Pirulo jednak wrócił.
- Zapewniam jednak, że tematu nie ma - mówi nam Sztylka.
Czy do Śląska przyjdzie jakiś zawodnik w tym okienku transferowym? W klubie nie chcą wykluczać żadnego ze scenariuszy, ale nowych twarzy raczej nie ma się co spodziewać. Chyba, że ktoś od nas nagle odejdzie - ale jak dotąd, do siedziby klubu przy ul. Oporowskiej nie wpłynęła żadna oferta za piłkarza Śląska.