Szczury zatruwają życie mieszkańcom Wrocławia. Są dosłownie wszędzie
"Człowiek wraca z pracy a tu taka niespodzianka.. ul. Wąska. We wszystkich rurach kanalizacyjnych są, a babka z nadzoru technicznego twierdziła, że we Wrocławiu szczura nie widziała.. To proszę bardzo" - pisze jedna z mieszkanek Nadorza, pani Renata.
Szczury we Wrocławiu, to już prawdziwa plaga, są w piwnicach, przy śmietnikach, próbują wdzierać się do mieszkań. Mieszkańcy na plagę gryzoni skarżą się od lipca ubiegłego roku. Mieszkańcy problem zgłaszali władzom miasta, jednak jak pisze onet.pl, dopiero po interwencji dziennikarskiej sprawie przyjrzano się bliżej.
Portal cytuje przedstawiciela firmy deratyzacyjnej, jego zdaniem we Wrocławiu jest więcej szczurów niż mieszkańców. Jego zdaniem problem jest liczony w milionach, a problem narasta, bo mieszkańcy wyrzucają coraz więcej resztek jedzenia.
W ubiegłym tygodniu radni miejscy Wrocławia zdecydowali, że deratyzacja będzie trwać w mieście przez 10 miesięcy z przerwami w kwietniu i październiku. Głównie w rejonie nadodrzańskim i ścisłym centrum miasta.