Niedzielne show pomyślane było jako pochody duchów miasta do rynku, gdzie cztery konstrukcje połączyły się w jedną z dzwonem umocowanym na szczycie. Każdemu z duchów towarzyszły setki artystów i ogromna liczba widzów. Jak podają urzędnicy - w wydarzeniu wzięło udział 120 tysiecy osób.
- Jesteśmy dumni, że mimo niskiej temperatury wrocławianie tak licznie i entuzjastycznie dołączyli do pochodów. Dziękujemy za cierpliwość i wytrwałość w oczekiwaniu na finał w Rynku. Awaria prądu opóźniła cały spektakl, ale mamy nadzieję, że widowiskowy finał zrekompensował długie oczekiwanie – mówi Arkadiusz Förster, rzecznik prasowy ESK Wrocław 2016.
i
Urzędnicy stworzyli również ankietę, w której pytają wrocławian o opinie dotyczące zorganizowanego przez miasto show. Znajdziecie ją tutaj.
Polecany artykuł:
"Marznęliśmy na rynku 2 godziny, nikt nic nie mówił"
Wielu internautów, czy to na stronie ankiety, czy w mediach społecznościowych, nie szczędzi organizatorom słów krytyki. "Marsz przypominał kondukt żałobny. Na rynek cudem udało mi się dostać, a i tak nic nie widziałem, ani nic nie słyszałem. W skrócie: odmroziłem sobie 4 litery na darmo" - pisze jeden z nich. Inny dodaje: "Inicjatywna - fajna, wykonanie - średnie, koszt - absurdalnie niewspółmierny do efektu". Kolejny ocenia: "2 godziny marzneliśmy na rynku, o opóźnieniach nikt nie mówił, generalnie nikt nic nie mówił" (pis. oryg.). Tego typu opinii jest dużo więcej.
Miejską ankietę dotyczącą organizacji ceremonii otwarcia ESK można wypełniać do poniedziałku, 25 stycznia, do końca dnia.
i
i
![Sensacja w Częstochowie! Sebastian Musiolik pogrążył byłych kolegów [WIDEO]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-jeiS-mTgF-VMS8_musiolik-300x250.jpg)
