Dramat pod Miliczem. 65-latek znęcał się żoną i córką
Do dramatycznego zdarzenia doszło w minioną sobotę, 11 stycznia. Około godz. 16 policjanci zostali wezwani do jednej z wsi pod Miliczem, gdzie doszło do domowej awantury.
- Na miejscu policjanci zastali 63-letnią kobietę, która była wystraszona i roztrzęsiona. Powodem była kolejna awantura, którą wszczął pijany mąż pokrzywdzonej - mówi podinsp. Sławomir Waleński z policji w Miliczu.
Wkrótce na jaw wyszła mroczna prawda, okazało się, że mężczyzna będąc pod wpływem alkoholu od dłuższego czasu znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją żoną. - Wielokrotnie poniżał ją i ośmieszał, wyzywał używając wulgaryzmów, a także groził pozbawieniem życia, podduszał oraz uderzał po całym ciele – wylicza rzecznik milickiej policji.
Kulminacja agresywnego zachowania nastąpiła w sobotnie popołudnie.
Chwilę przed policyjną interwencją pijany mężczyzna ugryzł żonę w ramię, a także użył noża powodując ranę ciętą na plecach. Na szczęście rana okazała się niegroźna dla życia i zdrowia pokrzywdzonej kobiety – przekazuje
- mówi podinsp. Sławomir Waleński.
Nawet widok policjantów nie uspokoił agresora, wobec którego mundurowi musieli użyć środków przymusu bezpośredniego. Po obezwładnieniu 65-latek został przewieziony do policyjnego aresztu w Miliczu.
Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzut związany ze stwierdzoną przemocą domową i długotrwałym znęcaniem się nad swoją żoną oraz za spowodowanie u niej obrażeń ciała przy użyciu noża. Ponadto mężczyzna usłyszał zarzut dotyczący psychicznego znęcania się nad swoją 22-letnią córką, którą również wielokrotnie wyzywał, ośmieszał i poniżał.
Na podstawie zgromadzonych materiałów Sąd Rejonowy w Miliczu zastosował wobec mężczyzny tymczasowy areszt na trzy miesiące.