Zamordował Rafała na oczach żony. Poszło o tatuaż. Finał makabrycznej sprawy

i

Autor: SHUTTERSTOCK (2) Zamordował Rafała na oczach żony. Poszło o tatuaż. Finał makabrycznej sprawy

Zapadł wyrok

Zamordował Rafała na oczach żony. Poszło o tatuaż. Finał makabrycznej sprawy

2025-01-13 11:31

Zaczęło się od kłótni, skończyło na wielu ciosach nożem, które doprowadziły do zgonu 30-letniego Rafała K. Poszło o więzienny tatuaż. Po ponad 10 latach zabójca Radosław G. usłyszał wyrok, który na razie nie jest prawomocny.

Strzelin. Wyrok w sprawie zabójstwa sprzed lat  

7 stycznia br. Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał Radosława G. na karę 25 lat pozbawienia wolności. 39-letni dziś mężczyzna ma również zapłacić po 200 tys. złotych zadośćuczynienia bliskim ofiary. Tym samym dobiegła końca (choć na razie wyrok nie jest prawomocny) sprawa brutalnego zabójstwa, do którego doszło ponad 10 lat temu w pubie „Pod Kominem” w Strzelinie na Dolnym Śląsku.

- W toku śledztwa ustalono, że 10 sierpnia 2014 roku w jednym z lokali w Strzelinie oskarżony, działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia, zadał pokrzywdzonemu ciosy nożem, przez co spowodował u niego cztery rany kłute klatki piersiowej, głęboką ranę uda prawego oraz rany kłute i cięte kończyn górnych i płytką ranę ciętą czoła. Obrażenia te doprowadziły do zgonu pokrzywdzonego – informuje Karolina Stocka-Mycek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Tatuaż powodem sprzeczki 

Między Radosławem G. i jego ofiarą Rafałem K. najpierw doszło do sprzeczki. Jak wówczas relacjonował lokalny tygodnik Słowo Regionu, jej powodem miała być różnica zdań na temat pozycji ofiary w hierarchii więziennej. - Radosław G. miał zarzucić Rafałowi K. brak odpowiedniego tatuażu w widocznym miejscu – pisał wówczas tygodnik.

Niestety, próby zażegnania awantury przez żonę Rafała K. i jednego z klientów knajpy spełzły na niczym. W końcu doszło do najgorszego – podpuszczany, a wręcz zachęcany, przez dwóch swoich znajomych Patryka S. i Michała L. - napastnik sięgnął po nóż.

Po makabrycznym zdarzeniu cała trójka ukryła się przed organami ścigania. Radosław G. uciekł do Holandii, gdzie po kilku latach został złapany. W październiku 2022 roku został przekazany stronie polskiej. Jego kompanii wpadli wcześniej, gdy zabójca wrócił do Polski, Patryk S. i Michał L. byli już prawomocnie skazani za swój udział w sprawie.

Teraz sprawiedliwość dosięgła również Radosława G. W czasie postępowanie mężczyzna nie przyznawał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, ale sąd nie miał wątpliwości, co do jego winy.

Wyrok nie jest prawomocny.

Akcja antyterrorystów w Skale pod Jaworem