Mówił w innym języku i wyglądał na obcokrajowca. To właśnie miało być powodem sobotniego ataku dwóch mieszkańców Wielkopolski na wrocławskim rynku na grupę mężczyzn, w tym obywatela Indii. Do podobnej sytuacji doszło w styczniu, kiedy to w okolicach placu Dominikańskiego ofiarą rasistowskiej napaści był inny Hindus.
Sytuacje te łączy fakt, że cudzoziemcy w konfrontacji z agresorem nie pozostali sami. Na pomoc ruszyli im Polacy, tacy jak Tomasz Pikus, który został już nagrodzony za swoją odwagę. Wrocławianin spędzi tydzień w Indiach, za sprawą honorowego konsula tego kraju.
>>> Ukradł pieniądze zbierane dla chorego chłopczyka!
Według policji zgłoszeń tego typu jest tak niewiele, że możemy mówić o incydentach, ale jeśli już do nich dojdzie najważniejsza jest reakcja świadków.
- Przede wszystkim należy zadzwonić na 112, ale nie bójmy się sami wspierać atakowanego - zachęca Łukasz Dutkowiak z wrocławskiej policji.- Jeżeli czujemy się na siłach albo jesteśmy w grupie, której stanowisko dałoby sprawcy takiego zdarzenia do myślenia, to może warto podejść widząc coś takiego - ocenia Dutkowiak.
Polecany artykuł:
Kartikey Johri, honorowy konsul Indii we Wrocławiu przekonuje, że wspieranie człowieka przez człowieka wrocławianie mają we krwi.
- To jest właśnie definicja Wrocławia. Ludzie mają to we krwi, tak jak Tomasz Pikus. Doceniam takich ludzi i znam tylko takich - deklaruje konsul.
Dodaje on też, że incydenty rasistowskie niestety zdarzają się wszędzie, ale mieszkańcy naszego miasta to głównie ludzie serdeczni.
ZOBACZ materiał NOWA TV 24 GODZINY:
Kary za rasizm
Warto wiedzieć, że już sama agresja słowna, taka jak wyzwiska o podłożu rasistowskim, jest przestępstwem i podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Kai Paśko:
Czytaj także: Leki na kaszel i przeciwbólowy wycofane z obrotu. Sprawdź, czy nie masz ich w domu
