Lądek-Zdrój walczy z pogodą
Sytuacja powodziowa na Dolnym Śląsku jest bardzo trudna. Ulewne deszcze nie odpuszczają Polakom. W Jarnołtówku na Opolszczyźnie został pobity niebezpieczny rekord z 1997 roku. Przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury poinformowali przed godziną 14:00, że wszystkie służby są w gotowości. Dziennikarze Polskiej Agencji Prasowej rozmawiali z mieszkańcami Lądka-Zdroju, którzy bez ogródek porównują sytuację do tej, którą przeżyli podczas powodzi tysiąclecia. - Biała Lądecka wygląda podobnie jak wtedy - mówią poruszeni.
Wydaje się, że wody jest nawet więcej niż wtedy (…), widać tu jak woda wdziera się do nieruchomości. Rzeka wylała już w wioskach przed Lądkiem - powiedziała pani Dorota, cytowana przez PAP. - Na razie na szczęści nie ma dużych podtopień. W 1997 r. jednak rzeka mocno wylała - dodała pani Irena.
Trudna sytuacja powodziowa na Dolnym Śląsku. Strażacy przekazują liczby
Państwowa Straż Pożarna (PSP) odnotowała ponad 1600 zdarzeń - poinformował w sobotę podczas konferencji prasowej po spotkaniu sztabu kryzysowego w Kłodzku w woj. dolnośląskim, nadbryg. Józef Galica, Zastępca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.
- W związku z działaniami na terenie całej Polski odnotowaliśmy ponad 1600 zdarzeń, w to było zaangażowane ponad 2200 pojazdów pożarniczych będących w dyspozycji PSP oraz blisko 960 osób z ramienia PSP - poinformował nadbryg. Józef Galica.
w PSP powstał specjalny sztab, który na bieżąco analizuje sytuację meteorologiczną i hydrologiczną, tzw. centralny obwód operacyjny.
- Z tego już skorzystano na terenie Dolnego Śląska jeden pluton ewakuacyjny, w drodze już jest drugi i to samo działo się na terenie Opolszczyzny, na tę chwilę skierowano 5 plutonów pożarniczych, zostały także uruchomione szkoły pożarnicze - powiedział nadbryg. Józef Galica, Zastępca Komendanta Głównego PSP