Koszmar w Zgorzelcu

Potężny wybuch na stacji paliw. Pracownika wyrzuciło na dach budynku, zginął na miejscu

2023-01-20 21:48

Wybuch na stacji paliw w Zgorzelcu. Do eksplozji doszło podczas prac serwisowych w podziemnym zbiorniku paliwa. Siła wybuchu była tak duża, że wyrzuciła pracownika serwisującego zbiornik na dach sąsiedniego budynku. Mężczyzna zginął na miejscu, dwie osoby zostały ranne.

Zgorzelec. Wybuch na stacji paliw. Jedna osoba nie żyje

Straszna tragedia w Zgorzelcu. W piątek, 20 stycznia, po godz. 13 doszło do wybuchu na stacji paliw przy ul. Daszyńskiego. Dramat rozegrał się podczas prac serwisowych w podziemnym zbiorniku paliwa. - Przegląd prowadziło trzech serwisantów z firmy z Bytomia oraz jeden pracownik dozoru technicznego. Kiedy nastąpił wybuch, w zbiorniku znajdował się jeden z mężczyzn. Siła eksplozji była tak duża, że pracownika wyrzuciło na dach sąsiedniego budynku, przebił ten dach i wpadł do środka – powiedział PAP Wojciech Piechowicz z PSP Zgorzelca.

Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Ranni zostali też dwaj inni pracownicy, którzy znajdowali się przy serwisowanym podziemny zbiorniku. Z oparzeniami trafili do szpitala.

Wybuch nie spowodował pożaru. Teren stacji został ogrodzony, na miejscu przez wiele godzin były policja i prokurator oraz straż pożarna. W akcji ratowniczej brało udział w sumie 12 zastępów straży, w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z KM PSP w Legnicy. Później zostały zastępy do zabezpieczenia terenu, na czas działań śledczych.

- Pusty zbiornik, w którym doszło do wybuchu, został wypełniony w całości pianą gaśniczą w celu wyeliminowania zagrożenia pożarem czy przekroczenia DGW (Dolnej Granicy Wybuchowości) - w celu zapobiegnięcia przed ponownym wybuchem - poinformowała Komenda Wojewódzka PSP we Wrocławiu na Twitterze.

Jak poinformował PKN Orlen, stacja w Zgorzelcu nie należy do tego koncernu, a do węgierskiej sieci MOL. Nie doszło jeszcze jednak do zmiany brandu po przejęciu stacji przez Węgrów. Warunkiem fuzji PKN Orlen i Grupy Lotos było przejęcie przez węgierski koncern MOL 400 stacji Grupy Lotos. - Stacja, na której doszło do wybuchu jest jedną z nich – wyjaśnił koncern.

Pretensje, wyzwiska i przejechana stopa. Wybuch agresji na drodze we Wrocławiu