Wrocław szykuje się na wielką wodę
Od czwartku przez Polskę przechodzą ulewne deszcze, kilka województw walczy z powodzią. Woda pochłonęła już pięć ofiar śmiertelnych. Dramatycznie jest między innymi w Nysie, w Kłodzku i Głuchołazach. Wielka woda wdziera się do miast, zalewa drogi, niszczy domy, zrywa mosty. Trwają ewakuacje. Tymczasem Wrocław dopiero szykuje się na walkę z powodzią. Prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk poinformował, że według prognoz fala powodziowa na Odrze zacznie przechodzić przez miasto w środę (18 września) około godz. 18. Rozpoczęto umacnianie wałów w różnych częściach miasta. "Ta fala może być długa. Będzie przechodzić przez Wrocław przez kilka dni" - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Prognozy IMGW dla Wrocławia
Dodał, że najgorszy scenariusz przewiduje, że falą powodziową może przepływać 3100 metrów sześciennych wody na sekundę (w powodzi w 1997 r. było to 3700 metrów sześciennych na sekundę). "Ale chcę podkreślić, że prognozy IMGW i RZGW mówią 2600 m sześciennych na sekundę. Oznacza to, że na wskaźniku w Trestnie na Odrze poziom wyniesie 670 cm. To zdecydowanie mniej niż poziom z roku 1997" – mówił Sutryk wskazując, że spodziewaną falę powodziową można porównać do tej z 2010 r.
Ludzie szykują się na falę. "Wiem, co to powódź"
Wrocław intensywnie przygotowuje się do nadchodzącej fali. W różnych częściach miasta umacnia się i podnosi wały. W poniedziałek ma się rozpocząć wzmacnianie wału na osiedlu Kozanów, zalewanym podczas poprzednich powodzi. Na kanale miejskim zostaną też ustawione metalowe ścianki. Od poniedziałku dodatkowo wydawane są mieszkańcom worki z piaskiem, które mają służyć od zabezpieczenia posesji. Przygotowania widać też w sklepach. Gigantyczne kolejki, półki, które zwykle uginają się od zgrzewek z butelkami wody - puste. Zaczyna jej brakować. "Robię przygotowania na przyjście fali i ewentualną powódź" - mówi naszemu korespondentowi pan Adam (75 l.), wrocławski emeryt. "Biorę najpotrzebniejsze rzeczy - wodę mineralną, papier toaletowy, makaron. Wiem co to wielka woda, bo już ją przeżyłem przed laty. Mam małe mieszkanko w zalanych Głuchołazach, przekazałem je teraz w użytkowanie tamtejszym powodzianom".