Pożar na Dworcu Świebodzkim wybuchł w czwartek, 14 listopada, przed godz. 17. Ogień pojawił się w piwnicy, w pomieszczeniu, gdzie mieściła się strzelnica.
- W chwili pożaru na terenie strzelnicy przebywało 10 osób, z czego 9 opuściło budynek o własnych siłach - mówi Justyna Pilarczyk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Poszkodowane w pożarze osoby z licznymi poparzeniami i objawami podtrucia zostały przewiezione do wrocławskich szpitali. Przynajmniej dwie z poszkodowanych osób doznały poparzeń ok. 40 proc. powierzchni ich ciała. Wszyscy w dalszym ciągu przebywają w szpitalach.
Podczas akcji ratunkowo-gaśniczej, ok. godz. 18:50 na strzelnicy znaleziono 10. osobę. Nieprzytomny 24-latek został wyniesiony na zewnątrz, a ratownicy medyczni natychmiast przystąpili do jego reanimacji. Niestety, trwająca kilkadziesiąt minut reanimacja okazała się nieskuteczna i lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Dokładną przyczynę zgonu mężczyzny wyjaśni sekcja zwłok.
Z informacji uzyskanych przez Gazetę Wrocławską wynika, że 24-latek był informatykiem pracującym we wrocławskiej Nokii, a strzelnicę odwiedził z kolegami z pracy w ramach wyjścia integracyjnego.
Akcja ratowniczo-gaśnicza trwała ponad 6 godzin. Uczestniczyło w niej kilkanaście zastępów straży pożarnej, a także policjanci i ratownicy medyczni. Akcja gaśnicza była wyjątkowo utrudniona ze względu na bardzo duże zadymienie pomieszczeń piwnicznych i ryzyko związane z eksplodującą amunicją.
Jak wynika ze wstępnych informacji, do pożaru doszło w czasie strzelania, podczas którego zapalił się zgromadzony na ścianach i suficie proch strzelniczy.
- W piątek zostało wszczęte śledztwo w sprawie, w kierunku czynu z art. 163§1 pkt 1 i 3 oraz §3 kk - informuje Justyna Pilarczyk. - Są to przepisy prawne, które przewidują odpowiedzialność karną za sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach mające postać pożaru oraz eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych, którego następstwem jest śmierć człowieka.
Oględziny strzelnicy z udziałem prokuratora oraz biegłego z zakresu pożarnictwa zostaną przeprowadzone, gdy tylko pozwolą na to warunki na miejscu zdarzenia. Obecnie jest to niemożliwe ze względu na nagromadzony czad oraz środki gaśnicze.
W budynku Dworca Świebodzkiego mieści się scena Teatru Polskiego we Wrocławiu. Czwartkową próbę ze względu na pożar odwołano. Okazało się jednak, że Scena Na Świebodzkim nie ucierpiała i piątkowa premiera odbędzie się zgodnie z planem.
- W związku z wczorajszą tragedią na Dworcu Świebodzkim, pragniemy zapewnić, że nasza scena w budynku dworca w żaden sposób nie ucierpiała i zapowiadana na dziś premiera spektaklu „Smutki tropików” oraz kolejne przedstawienia odbędą się zgodnie z planem - informuje dyrekcja Teatru Polskiego we Wrocławiu. - Jednocześnie wyrażamy nasz głęboki smutek z powodu tragedii, do jakiej doszło. Bliskim wszystkich poszkodowanych przekazujemy wyrazy żalu i wsparcia.
W pożarze nie ucierpiał także hostel, znajdujący się w budynku dworca.