Prawniczki z Wrocławia jechały ponad 200 km/h
Kilkaset komentarzy, w zdecydowanej większości negatywnych, pojawiło się pod wideo z dwoma prawniczkami z Wrocławia, które jadą autem z prędkością ponad 200 km/h. Nagranie zniknęło z Tik Toka, ale opublikował je Marcin Torz z Ujawniamy.com na swoim profilu na platformie X (dawniej: Twitter). Na trwającym 15 sekund filmiku widać ponadto, jak jedna z kobiet trzyma w czasie jazdy psa na kolanach.
Jak poinformował Salon24.pl, sprawa zachowania prawniczek trafiła do Krajowej Izba Radców Prawnych, a ewentualnym wyciągnięciem konsekwencji wobec kierującej pojazdem zajmie się rzecznik dyscyplinarny KIRP. Nie wiadomo jednak, czy do tego dojdzie, bo kobieta twierdzi, że nie złamała prawa.
- Nie kierowałam samochodem bez pasów na żadnej drodze publicznej, na filmie zarówno ja i moja pasażerka mamy zapięte pasy, a ujęcie z psem zostało nagrane pod moim domem na drodze niepublicznej, co widać na załączonym filmie, a przy zachowaniu rzetelności dziennikarskiej powinno zostać to zweryfikowane - napisała prawniczka w mailu do redakcji "Faktu". Dalsza część tekstu poniżej.
Nagrania z nadmierną prędkością z torów wyścigowych i autostrad
Kobieta podkreśla ponadto, że nigdy nie łamała przepisów drogowych ani nie dostała żadnych punktów karnych, a fragmenty nagrania, gdzie widać auto jadące z prędkością ponad 200 km/h, pochodzą z torów wyścigowych i zagranicznych autostrad.
- Prezentowane filmy są kompilacją różnych ujęć i pochodzą z różnych źródeł, z różnych miejsc i dat (nawet sprzed 2,5-3 lat), a ujęcia były dopasowane do muzyki i przekształcone przy użyciu narzędzi montażowych m.in. TikTok wykorzystujących sztuczną inteligencję - dodaje prawniczka, którą cytuje "Fakt".
Prawniczka przeprasza wszystkie osoby, które mogły się poczuć urażone jej filmikami na TikToku i zapowiada jednocześn, że wyjaśni całą sytuację, podając dowody swojej niewinności, o ile zwrócą się do niej odpowiednie organy.