Marsz pracowników sądów rozpoczął się przed godziną 16.00. Jego uczestnicy przeszli od pl. Wolności przez Podwale, Krupniczą, Kazimierza Wielkiego i Świdnicką w kierunku Rynku.
- Chcemy co najmniej 1000 zł podwyżki. Za naszą pracę, którą wykonujemy, a która nie jest doceniana. Dostaliśmy propozycję 200 zł. To nas nie satysfakcjonuje. Dlatego tutaj jesteśmy, w taką pogodę - wyjaśniała jedna z protestujących.
Na pytanie reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza czy planowane jest zaostrzenie protestu odpowiedziała:
- Trudno mi jest powiedzieć. Dzisiaj jest zimno. Możemy się rozchorować. Nikt nic nie wie.
>>> Prowadził auto po pijaku i zderzył się z innym samochodem. Uciekł do szafy, bo "był wczorajszy"
- Protestujemy przede wszystkim przeciwko niskim zarobkom. Krążą plotki, że dostaliśmy 200 zł. Nieprawda, nikt nie dostał - dodaje inna zapytana.
Główna część ogólnopolskiego protestu odbyła się w Warszawie przed kancelarią premiera. Pracownicy Ministerstw Sprawiedliwości mają odpowiedzieć na postulaty pracowników sądów za dwa tygodnie.
Posłuchaj relacji reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza: