Ofiarowywanie przechodniom róży to jeden ze sposobów na wyciągnięcie pieniędzy

i

Autor: Joanna Strutyńska Ofiarowywanie przechodniom róży to jeden ze sposobów na wyciągnięcie pieniędzy

Przejść przez rynek spokojnie? Małe szanse. Zaproponują Ci różę, poproszą o pieniądze albo zaproszą do nocnego klubu [AUDIO]

2016-04-30 9:50

Panie z różowymi parasolkami zniknęły. Straż miejska zapewnia, że monitoruje teren. Jednak problem z nagabywaniem i zaczepianiem przechodniów w centrum Wrocławia wciąż nie został do końca zażegnany.

Choć Cocomo we Wrocławiu już nie istnieje, jak donoszą nam słuchacze Radia ESKA, w sercu stolicy Dolnego Śląska znów pojawili się przedstawiciele nocnych klubów ze striptizem. Przechodząc przez rynek można zostać jednak zaczepionych nie tylko przez nich.

- Nie mieszkam we Wrocławiu. Spacerowałem po rynku i jestem  w szoku. Nie powinno być czegoś takiego, bo to źle świadczy o mieście - twierdzi jeden z przechodniów.

- W bezczelny sposób nagabują przechodzące osoby. Trafia się czasami taki lump Albert. Podchodzi, wyłudza, chce pożyczyć 50 groszy - dodaje zapytany wrocławianin.

Straż miejska: monitorujemy rynek

Strażnicy miejscy zapewniają, że robią co mogą 

- Ilość naszych interwencji jest uzależniona od pory roku. Kiedy robi się cieplej i rozkładane są ogródki piwne w rynku i na uliczkach wokół, takich zgłoszeń otrzymujemy więcej. Sami też działamy prewencyjnie, czyli kierujemy w te rejony więcej patroli - zapewnia Waldemar Forysiak ze straży miejskiej.

Zaczepiający przechodniów mogą dostać po kieszeni

Rynek i okolice znajdują się w obszarze parku kulturowego. Nie tylko żebractwo czy nagabywanie, ale też prowadzenie sprzedaży obnośnej czy występy artystyczne bez zgody miasta są zabronione.

Strażnicy miejscy apelują o zgłaszanie im wszelkich tego typu sytuacji. Każda osoba nękająca przechodniów może zostać ukarana grzywną do 500 złotych.

Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka:

Czytaj także: Majówka 2016: To warto wiedzieć [POGODA, ATRAKCJE, OTWARTE SKLEPY]​