Piekło w Gaikach trwało cztery lata
Mateusz J. z Gaików koło Głogowa stanie przed sądem za bestialskie znęcanie się nad 31-letnią Gosią. Prokuratura Okręgowa w Legnicy oskarżyła go o pozbawienie wolności ze szczególnym okrucieństwem, gwałty, pobicia i poniżanie. Mężczyzna poznał 31-letnią Gosią na portalu randkowym. Gdy przyjechała do jego rodzinnej wsi, uwięził ją w komórce. Koszmar trwał cztery lata: od lipca 2020 roku do 27 sierpnia 2024 roku. W trakcie związku w listopadzie 2020 r. urodziła dziecko oskarżonego, które w szpitalu przekazała do adopcji.
Gosia była przetrzymywana w zamkniętym pomieszczeniu gospodarczym bez okna, światła, ogrzewania, wody i toalety. Mateusz J. ograniczał jej dostęp do jedzenia, picia, higieny i kontaktu ze światem.
Mateusz J. znęcał się nad ofiarą psychicznie i fizycznie. Bił ją pięściami, gumowym wężem, deską, pałką i lampką. Kopał ją, dusił, szarpał, wykręcał ręce, ciągnął za włosy. Izolował ją od innych osób, poniżał, wyzywał wulgarnie, golił włosy na głowie i kontrolował każdy jej ruch.
Próba samobójcza i szpitalna spowiedź
Dramat Gosi był tak wielki, że w lipcu 2024 roku próbowała odebrać sobie życie. Wcześniej, w sierpniu 2023 roku, Mateusz J. podczas gwałtu spowodował u niej ciężkie obrażenia ciała, które zagrażały jej życiu. Kobieta trafiła do szpitala, ale ze strachu nie powiedziała nikomu o swoim oprawcy.
Dopiero 25 sierpnia 2024 roku, po kolejnym pobiciu i urazie głowy, Gosia odważyła się opowiedzieć o swoim koszmarze personelowi szpitala w Głogowie.
- Dopiero podczas tego pobytu, po namowach osób zatrudnionych w placówce medycznej, które zdołały skłonić pokrzywdzoną do rozmowy, ta po raz pierwszy opowiedziała o swojej sytuacji życiowej od 4 lat, o znęcaniu się nad nią przez oskarżonego i stosowaniu wobec niej przemocy seksualnej – przekazała Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Sadyzm i zaburzenia psychopatyczne. Biegli nie mieli wątpliwości
Mateusz J. został zatrzymany i tymczasowo aresztowany. Nie przyznaje się do winy, twierdząc, że wszystko działo się za zgodą Gosi. Biegli psychiatrzy stwierdzili u niego cechy osobowości psychopatycznej i zaburzenia preferencji seksualnych w postaci sadyzmu.
"Biegli uznali, że oskarżony jeszcze w warunkach izolacji penitencjarnej musi być poddany stosownej terapii zaburzeń osobowości oraz terapii seksuologicznej. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że przebywając na wolności Mateusz J. mógłby ponownie dopuścić się czynów o podobnym charakterze - przeciwko życiu, zdrowiu i wolności seksualnej" – wynika z opinii biegłych.
Mateuszowi J. grozi od 5 do 30 lat więzienia. Sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Legnicy.