Na co dzień produkują miód, teraz są w śmiertelnym niebezpieczeństwie. W powiecie milickim wykryto śmiertelną chorobę pszczół - zgnilca amerykańskiego. Pszczoły chore na zgnilca stwierdzono w pasiece znajdującej się w Kaszowie koło Milicza.
>>> Milicz: Nastolatkowie ukradli puszkę z pieniędzmi dla chorej dziewczynki! Wśród złodziei była wolontariuszka
- To jest choroba bakteryjna. Bakterie tworzą przetrwalniki, które mogą być niebezpieczne nawet przez 40 lat - mówi Józef Witek, Powiatowy Lekarz Weterynarii. - Idea zwalczania sprowadza się do tego, żeby unicestwić wszystko, co może się przyczynić do rozprzestrzeniania tej choroby - dodaje.
W praktyce oznacza to spalenie uli oraz pszczół. Wszystko po to, by uchronić inne pasieki. - Teren zapowietrzony obejmuje 24 miejscowości w gminie Milicz i 4 miejscowości w gminie Krośnice. w tych miejscowościach jest łącznie 718 pasiek - wyjaśnia Witek.
O tym, czy liczba zarażonych pasiek zwiększyła się, dowiemy się dopiero wiosną, gdy ule zostaną otwarte. Wprowadzenie obszaru zapowietrzonego oznacza, że pszczelarze nie mogą sprzedawać na nim swojego miodu. Zakaz ten zostanie cofnięty dopiero wiosną.