Dominik Kłosowski swoim pomysłem chce zaznaczyć, że murem stoi za kobietami, które walczą o swoje prawa.
- Kiedy w 1918 roku rząd socjalisty Ignacego Daszyńskiego przyznał prawa wyborcze Polkom, Rzeczpospolita była w światowej awangardzie w tych sprawach. Dzisiaj, po zburzeniu "kompromisu aborcyjnego", cofamy się o setki lat wstecz - mówi nam polityk.
Dodaje, że Polki w 1918 roku wywalczyły prawa wyborcze.
- A dziś, po ponad stu latach, potrzebują wsparcia - mówi Dominik Kłosowski.
Rondo Praw Kobiet ma być koło Astry, przy ul. Szybowcowej. Obecnie nie ma nazwy. Aby je miało, pomysł Kłosowskiego musi zostać zaakceptowany przez radę miejską.