Inaczej sprawa wygląda, jeśli chodzi o warunki pracy kuratorów.
Łatwo nie jest, a czasem i niebezpiecznie. Zdaniem kuratorów rozwiązaniem były by zmiany systemowe. Ale okręgi radzą sobie jak mogą.
- Pięć okręgów w naszej apelacji wrocławskiej podjęło powiedzmy takie zadanie, by starać się o wyposażanie kuratorów w takie urządzenia monitorujące. Ten program nazywa się "Bezpieczny Kurator" i powstał właśnie tutaj we Wrocławiu - mówi kurator okręgowy Mirosław Nawrocki.
Urządzenie nie tylko monitoruje pozycję kuratora, ale także pozwala, za pomocą wciśnięcia jednego przycisku, wszcząć procedurę alarmową i wezwać pomoc.
>>> Biegał w bieliźnie po wrocławskim Śródmieściu. Zaatakował przechodnia, zniszczył samochód. Karetka odwiozła go do szpitala
Potrzeba rozwiązań systemowych
Jednak póki co każdy okręg musi radzić sobie inaczej. I radzi, mniej lub bardziej skutecznie. A zmiany są bardzo potrzebne i to jak najszybciej.
- Jest dużo sytuacji niebezpiecznych. Już w tym roku takich zgłoszeń, tylko i wyłącznie ze strony moich kuratorów, a jest to mały siedmioosobowy zespół, były trzy. W latach 2014 - 2017, które były objęte kontrolą NIK, niebezpiecznych zdarzeń było pięć - wyjaśnia kierownik zespołu kuratorów Sądu Rejonowego Wrocław - Krzyki Elżbieta Rosowska.
A w całym okręgu dolnośląskim z pewnością było ich znacznie więcej. Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli mieli także zastrzeżenia co do możliwości lokalowwych dolnośląskich sądów. Jednak zdaniem kuratora okręgowego, choć wciąż jest sporo do zrobienia, ta sytuacja jest jest znacznie lepsza niż jeszcze kilka lat temu.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: