Kometa, Błyskawica i Sierotka. To trzy wrocławskie renifery, które poleciały wczoraj w zaprzęgu... świętego Mikołaja. Tak przekonują pracownicy wrocławskiego ZOO, którzy dbali o to, aby zwierzęta były przygotowane przed całonocnym lotem.
- Mikołaj wybrał renifery z Wrocławia, bo to wbrew pozorom rzadki gatunek. Można je spotkać tylko we wrocławskim oraz krakowskim ZOO, w związku z czym międzylądowanie mogło się odbyć tylko w tych dwóch miastach - śmieje się Joanna Kij, rzeczniczka wrocławskiego ogrodu zoologicznego.
- Od prawie roku ćwiczymy z nimi układ, są szykowane i mają trzymaną odpowiednią dietę, dba o to sztab specjalistów. Są karmione porostami, mchem, ziołami i grzybami tak, aby wytrzymały całą noc. Są oblatywane wieczorem - mamy już uzgodnione terminy z lotniskiem kiedy możemy takie obloty robił - tłumaczy Łukasz Karolik, opiekun reniferów w ZOO
>>> Wrocław: zakończył się remont XIX wiecznej mykwy. Możesz ją obejrzeć! [AUDIO, ZDIĘCIA]
Czy Rudolf był kobietą?
Co ciekawe wszystko wskazuje na to, że większość reniferów w zaprzęgu Mikołaja to samice. Właśnie one szczycą się w grudniu najbardziej okazałym porożem. Samce gubią je nieco wcześniej. Budzi to więc spekulacje – czy Rudolf był kobietą? Wiadomo też, że czerwony nos charakterystyczny właśnie dla Rudolfa nie jest tylko baśniowym wymysłem. Zdarzają się zwierzaki, które ze względu na dużą gęstość naczyń krwionośnych mają właśnie czerwone nosy.
Akcja ZOO ma też zwrócić uwagę zwiedzających na fakt, że renifery to gatunek, którego mamy na Ziemi coraz mniej. Jest to związane – jak zwykle – z niszczycielską działalnością człowieka.