
Historię Mariusza Lubczyńskiego i jego rodziny opisujemy od początku powodzi. Mężczyzna, z żoną i dwójką dzieci, ewakuowali się ze swojego mieszkania w Lądku, gdy Biała Lądecka zalała miasto. Rodzina w popłochu uciekła, ale dobytku i domu uratować się nie udało.
- Nasze mieszkanie nad rzeką zostało zalane po sufit - mówi Anna Lubczyńska.
Rodzina znalazła schronienie w hostelu. Marzą już jednak o tym, by wrócić do swojego domu. Pół roku trwało osuszanie ścian. Wymienili okna od strony rzeki, ale gdy długo nie przychodziło pozwolenie wymiany okien od strony ulicy od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, poprosili o interwencję "Super Express". Po naszym mailu do rzecznika prasowego wojewody dolnośląskiej, urzędnicy z Delegatury w Wałbrzychu ruszyli do pracy i pozwolenie zostało wydane.
- Jesteśmy coraz bliżej zakończenia remontu - cieszy się Mariusz Lubczyński.
W czerwcu syn Mariusza i Ani Lubczyńskich kończy osiem lat. Marzeniem chłopca jest, by spędzić je już w wyremontowanym domu. Czy rodzinie uda się wprowadzić do mieszkania przed urodzinami syna? Czy w końcu skończy się ich tułaczka po hostelach?
Mariusza Lubczyńskiego można wesprzeć, kontaktując się z nim telefonicznie. Jego nr telefonu: 605132707.