Mietków. Pijany kierowca audi dachował w rowie
Do niecodziennego zdarzenia doszło w minioną niedzielę (16 czerwca) na jednej z ulic Mietkowa w powiecie wrocławskim. Policjanci z drogówki dostali zgłoszenie o tym, że w rowie znajduje się doszczętnie rozbite audi, które przez system ecall „poprosiło” o pomoc.
Na miejscu zdarzenia, w rozbitym audi, policjanci zastali zastali 47-letniego pasażera samochodu, który został przewieziony do szpitala. Nie było natomiast kierowcy. 48-latek oddalił się z miejsca zdarzenia i zgłosił… kradzież pojazdu.
- Przybyli na miejsce mundurowi szybko ustalili przebieg zdarzenia. Zarówno pasażer, jak też inni świadkowie i żona kierowcy, zgodnie oświadczyli, że to 48-latek kierował audi, choć spożyty wcześniej alkohol jeszcze krążył w jego żyłach – relacjonuje mł. asp. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Mężczyzna szedł w zaparte i uparcie twierdził, że to nie on siedział za kierownicą w momencie wypadku. - Policjanci nie dali wiary tym tłumaczeniom, jak też naciąganej historii o rzekomej kradzieży auta. Dalsze postępowanie oraz ustalenia funkcjonariuszy dały niepodważalne dowody winy 48-latka, któremu za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości grozi kara nawet 3 lat więzienia – dodaje mł. asp. Rafał Jarząb.