- W Polkowicach doszło do zderzenia samochodu osobowego z pociągiem towarowym na niestrzeżonym przejeździe kolejowym.
- 76-letni kierowca zignorował czerwone światło, wjeżdżając pod pociąg, który pchał auto przez 100 metrów.
- Pomimo skali wypadku kierowcy nic poważnego się nie stało, a ranna pasażerka nie jest w stanie zagrożenia życia.
- Jak to możliwe, że z tak poważnego wypadku pasażerowie wyszli niemal bez szwanku?
Polkowice. Wypadek na przejeździe. Skoda nadziała się na pociąg
Trudno w to uwierzyć, ale nic poważnego nie stało się osobom podróżującym skodą, które zderzyły się z pociągiem towarowym na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Polkowicach - informuje "Gazeta Wrocławska". Do zdarzenia doszło we wtorek, 9 grudnia, po godz. 9 na skrzyżowaniu ul. Przemysłowej i Spokojnej. Nie dość, że pociąg staranował osobówkę, ta auto nadziało się jeszcze na przód składu, przejeżdżając tak kolejne 100 m.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, do wypadku doszło, bo kierujący skodą 76-latek zignorował czerwone światło i wjechał na przejazd prosto pod pociąg. Mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń, ale ranna została jego 71-letnia pasażerka, która została zabrana do szpitala - jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Działania zastępów polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz ewakuacji osoby poszkodowanej - poinformowała na swoim profilu facebookowym Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Polkowicach.