Bezwzględne pozbawienie wolności na dwa lata zostało utrzymane. Taki wyrok wydał we wtorek Sąd Okręgowy we Wrocławiu do apelacji w sprawie kierowcy autobusu. Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w maju ubiegłego roku. Mężczyzna potrącił rowerzystkę na skrzyżowaniu ulic Ślężnej i Sanockiej. Kobieta dostała się pod koła autobusu i zginęła na miejscu. Jej syn w poważnym stanie trafił do szpitala. Kierowca nie miał uprawnień do prowadzenia tak dużego pojazdu.
>>> Atak na księdza miał związek z filmem braci Sekielskich? "Dobry trop"
Obrońca Mikołaj Janik uważał, że sąd nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności łagodzących. - Przede wszystkim przyznanie się do winy, złożenie wyjaśnień, postawa oskarżonego bezpośrednio po zdarzeniu, a więc podjęcie próby udzielenia pomocy, wezwanie służb ratunkowych, a także wyrażeni skruchy i przeproszenie męża ofiary - mówił mecenas Janik.
Prokurator Ryszard Walkiewicz stwierdził, że nie ma żadnych nowych okoliczności. - Przede wszystkim najbardziej istotne jest, że w skutek niefrasobliwego działania tego mężczyzny kobieta, matka dwójki dzieci, straciła życie - wyjaśnia prokurator.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Oprócz dwóch lat pozbawienia wolności, skazany nie może także prowadzić żadnego pojazdu przez 5 lat.
Więcej w materiale reportera Radia ESKA, Krzyśka Staszkiewicza:
Czytaj także: Rowerzystka potrącona przez autobus. Kobieta zginęła, chłopiec przeżył. Złe wiadomości o stanie dziecka! [AUDIO]