Zamienili ciała zmarłych w prosektorium. Rodzina zorientowała się tuż przed kremacją, gdy zajrzała do trumny
Pogrzeb najbliższej osoby powinien być czasem pełnym spokoju i zadumy. Niestety, dla tej rodziny z Dolnego Śląska ostatnie pożegnanie ojca i męża zamieniło się w koszmar. A wszystko przez makabryczną pomyłkę, do której jakimś sposobem doszło w jednym z wrocławskich prosektoriów. O sprawie poinformowało RMF FM. Jak opowiedziała rodzina zmarłego, którego ciało trafiło do tego zakładu, na chwilę przed kremacją poprosili o otwarcie trumny, by mogli pożegnać się z bliską osobą. Wtedy doznali szoku, a żona zmarłego nawet zasłabła. Aż trudno uwierzyć, że można było tak się pomylić! "Zaczęliśmy krzyczeć, płakać, piszczeć. Mama zasłabła. W środku nie leżał mój tato, tylko zupełnie obcy człowiek. Dużo większy gabarytowo od taty, ledwo mieścił się w trumnie. Ktoś ubrał go w garnitur, który przygotowaliśmy dla taty. Podnieśliśmy alarm" - opowiedziała RMF FM córka zmarłego.
"Wahaliśmy się, czy chcemy go widzieć. Teraz dziękuję Bogu, że to wieko zostało jednak otwarte"
Na miejscu zjawili się przedstawiciele zakładu pogrzebowego, wezwano policję i powiadomiono prokuraturę. Policjanci pomogli w odszukaniu właściwego ciała. "Wahaliśmy się, czy chcemy go widzieć, bo bardzo źle wyglądał po chorobie. Teraz dziękuję Bogu, że to wieko zostało jednak otwarte" - dodała córka zmarłego, którego pogrzeb ostatecznie odbędzie się jutro. Jak podkreśla kobieta, zakład pogrzebowy przeprosił, ale do takich zdarzeń nigdy nie powinno było dojść. Gdy reporterzy skontaktowali się z zakładem, usłyszeli: "Wszystko jest już dobrze, rodzina zidentyfikowała ciało, umówiliśmy się, że po weekendzie, kiedy ochłoną po uroczystościach pogrzebowych, spotkamy się i wszystko wyjaśnimy".