Wrocław. Strzelali fajerwerkami tuż ogrodzeniu zoo
Od dłuższego czasu toczy się dyskusja, czy strzelać fajerwerkami, odpalać petardy i inne środki pirotechniczne. Problem nasila się w okresie okołosylwestrowym, a zwłaszcza w sylwestrową noc. Wydaje się, że z roku na rok rośnie liczba osób, które rezygnują z fajerwerków, choć fanów takiej „rozrywki” zapewne nigdy nie zabraknie.
Niestety, nie brakuje również osób, które używają fajerwerków w szokująco bezmyślny sposób. Do nich z pewnością należy grupa, która postanowiła postrzelać… tuż przy ogrodzeniu zoo we Wrocławiu.
Szokujące sceny widać na nagraniu, które udostępniło zoo na swoim profilu na Facebooku. - Nie musimy chyba Wam mówić, jak blisko było to od wybiegów zwierząt, które od dawna prosimy, żeby szanować w tę noc. Nie wiemy, co trzeba mieć w głowie, żeby ignorować wszystkie nasze apele i świadomie narażać zwierzęta na tak ogromny stres – czytamy we wpisie.
Polecany artykuł:
- Dla Was to chwilowy huk i błysk, a dla nich – lęk, panika, a czasem nawet zagrożenie życia. Serio, czy to tak trudno zrozumieć? Mamy więc ogromną prośbę: pomyślcie dwa razy, zanim zrobicie coś takiego. I jeśli już musicie strzelać wybierzcie fajerwerki bezhukowe. To naprawdę nie jest rocket science! Można bawić się i świętować, nie narażając na niepotrzebny stres zwierząt i ludzi. Szczęśliwie żaden z naszych mieszkańców nie ucierpiał, ale każda taka sytuacja to ogromne ryzyko i niepotrzebne emocje zarówno dla zwierząt, jak i ich opiekunów – informuje zoo.
Niestety, trudno się dziwić oburzeniu pracowników ogrodu, zwłaszcza gdy zobaczymy, jak fatalne żniwo wśród zwierząt – zarówno dzikich, jak i domowych - zbiera Sylwester każdego roku.
Co smutne, wyczynom "dorosłych" przy ogrodzeniu przyglądało się również dziecko.