Potężne korki na granicy w Zgorzelcu
Stacjonarne kontrole graniczne na polsko-niemieckiej granicy zostały wprowadzone 16 października przez naszych zachodnich sąsiadów. Niemcy w ten sposób walczą z nielegalnymi imigrantami, którzy przyjeżdżali z Polski.
Od tego czasu przekraczanie naszej zachodniej granicy już nie było tak bezproblemowe, jak wcześniej. Koszmar rozpoczął się jednak dopiero w niedzielę (5 listopada), kiedy nasiliły się powroty z długiego weekendu związanego z Dniem Wszystkich Świętych.
Przejście graniczne na autostradzie A4 w Jędrzychowicach oraz w Zgorzelcu były kompletnie zakorkowane. Zator na A4 miał ponad 10 km długości. Jeszcze gorsza sytuacja panowała w samym mieście, które stanęło w gigantycznych korkach. Takich widoków nie oglądano tutaj od niemal 16 lat, kiedy Polska weszła do strefy Schengen!
Niestety, sytuacja tylko trochę poprawiła się w poniedziałek, 6 listopada. Jak informuje GDDKiA, po nocy, podczas której zatory nieco zelżały, od rana korki ponownie rosną.
- W wyniku kontroli granicznej po stronie niemieckiej, na przejściu granicznym w Jędrzychowicach utworzył się zator ok. 7 km, który ma tendencję rosnącą – poinformowali drogowcy w poniedziałkowy poranek.
Dodatkowo powstał zator również na drodze krajowej 94, z której można dostać się na A4 lub wjechać do Zgorzelca - tutaj korek ma długość ok. 5 km
Jak długo będą kontrole na polsko-niemieckiej granicy?
Przypomnijmy, że rząd Niemiec zgłosił Unii Europejskiej, że kontrole planowane są tylko do połowy listopada, z opcją przedłużenia o trzy tygodnie.
- Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser nie może przedwcześnie zakończyć kontroli granicznych - uważa minister spraw wewnętrznych Brandenburgii. - Dopóki europejskie środki przeciwko niekontrolowanej migracji nie są skuteczne, potrzebujemy kontroli na niemieckich granicach. Musimy wysłać wyraźny sygnał przemytnikom, że w przyszłości również nie warto tu przyjeżdżać - podkreśla.