Ale się porobiło. Niedawno do Śląsk Wrocław wrócił mistrz Polski z 2012, czyli Waldemar Sobota, a teraz jest szansa, że w naszej lidze zobaczymy jego kolegę z drużyny, czyli Cristiana Omara Diaza.
Zawodnik nawiązał kontakt ze swoim znajomym ze Śląska, Mateuszem Fedyną, który teraz jest agentem piłkarskim. - Dino chce wyjechać z Argentyny. Tamtejsza piłka bardzo ucierpiała przez epidemię koronawirusa – tłumaczy Fedyna.
Sam Diaz mówi, że nasz kraj wspomina bardzo dobrze. Nic dziwnego: ze Śląskiem zdobył mistrzostwo Polski oraz Superpuchar. W Ekstraklasie wystąpił 52 razy i zdobył 15 goli. Do tego występował (i strzelał) w europejskich pucharach.
Kibice Śląska darzyli go sporą sympatią. Choć pamiętajmy też, że w opinii wielu Diaz osiągnąłby znacznie więcej, gdyby bardziej przykładał się do piłkarskich obowiązków. Umiejętności miał ogromne, ale często też ogromnego miał lenia. Bez dwóch zdań jednak, można uznać, że Diaz był świetnym napastnikiem.
Był. A jak jest teraz? - Zmądrzałem, z dużą pokorą podchodzę do życia. Najważniejsza jest dla mnie rodzina, muszę jej zapewnić byt. Byłoby wspaniale, gdyby udało się znaleźć klub w Polsce – mówi nam Dino.
Mateusz Fedyna mówi, że nie powinno być problemu ze znalezieniem nowego zespołu dla Diaza. - Zwłaszcza, że Dino nie ma much w nosie. Jeśli pojawi się oferta nie z Ekstraklasy, to też weźmie ją pod uwagę – dodaje Fedyna.
Atutem Argentyńczyka, oprócz umiejętności piłkarskich, jest to, że potrafi dogadać się w języku polskim.
