Tablice na przystanku informują, że jakość powietrza jest bardzo dobra, tymczasem protestujący mówią, że umiarkowana. Dane liczbowe są te same, ale problem tkwi w nazewnictwie. Aktywiści chcą dosadnych określeń bo obecne nie obrazują prawdziwej skali zagrożeń.
Aktywiści proponują swoje nazwy
Zamiast „bardzo źle” powinno być „tragicznie”– tak według ekologów powinien być określany najgorszy stopień jakości powietrza.
- W oficjalnej informacji, którą podaje Inspekcja Ochrony Środowiska czytamy, że osoby narażone na ryzyko czyli seniorzy, kobiety w ciąży i dzieci bezwzględnie powinny unikać wychodzenia na zewnątrz. Jeżeli ludzie nie mogą wychodzić z domu to dla nas oznacza sytuacje tragiczną, a nie bardzo złą. Gdy poziom PM2,5 zostaje we Wrocławiu przekroczony dwu- lub trzykrotnie, wyświetlacze na przystankach wciąż mogą informować, że jakość powietrza jest umiarkowana lub dostateczna – mówi Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.
>>> Policjanci pobili staruszkę w Biedronce za kradzież serka i ogórka. Jest wyrok!
Eko patrole na straży
- Czasami kilkadziesiąt zgłoszeń dziennie notujemy w sprawie podejrzeń spalania odpadów. Nie można też spalać paliwa złej jakości, mamy na myśli węgiel brunatny, muły węglowe, miał węglowy, a także wilgotne drewno. Straż miejska posiada sprzęt, który diagnozuje jakość materiałów. Za ignorowanie przepisów grozi mandat do 500 zł. – wyjaśnia Waldemar Forysiak ze straży miejskiej.
Smog zabija
Według statystyk, we Wrocławiu z powodu smogu przedwcześnie umiera rocznie około tysiąca osób.
Posłuchaj materiału reporterki Radia Eska Justyny Bortnik: