Unitra przejęła Diorę! Ratunek dla części załogi, ale spokoju wciąż brak

2025-10-10 12:25

Najpierw był szok, potem strach, a na końcu nadzieja. Historyczny zakład Diora Świdnica przestał istnieć, teraz jest po prostu DIORĄ, a firmę ostatecznie przejęła Unitra. Czy jest idealnie? Udało się uratować 46 miejsc pracy, ale o stabilności można jeszcze tylko pomarzyć. Szczegóły w artykule.

Super Express Google News

Kiedy 1 lipca cała załoga świdnickiej Diory (firmy, która nieprzerwanie działała od 1945 roku) znalazła się na wypowiedzeniu, a firma przeszła w stan upadłości, wiele osób nie chciało w to wierzyć. O zadłużeniu i spadku zamówień nie można było jednak nie pamiętać. Właścicielem firmy była spółka Skarbu Państwa Agencja Rozwoju Przemysłu i to Agencja zdecydowała o tym, żeby doprowadzić do kontrolowanej likwidacji spółki. O upadłości zawiadomiono sąd 5 czerwca. Zdaniem władz spółki do pogorszenia się kondycji firmy - mimo wcześniejszego doinwestowania i otwarcia linii własnych produktów - przyczyniła się wojna w Ukrainie.

Związkowcy od samego początku mówili, że zakład trzeba ratować. Solidarnościowcy spotkali się nawet z Robertem Kropiwnickim, wiceministrem Aktywów Państwowych i usłyszeli, że rząd robi wszystko, by ocalić Diorę. Wtedy też okazało się, że Diorę chce przejąć firma Unitra, która rozpoczęła rozmowy z syndykiem masy upadłościowej. Stawką było uratowanie potężnego kawałka historii przedsiębiorczości w Polsce i… ponad setka miejsc pracy.

Ostatecznie Diora przeszła pod zarząd Unitry i uratowano 46 miejsc pracy. Nawet jednak długoletni sprawdzeni pracownicy dostali umowy na czas próbny, do 10 listopada.

- Cały czas żyjemy więc w niepewności i o stabilizacji będziemy mogli powiedzieć dopiero w połowie listopada, jak umowy zostaną nam przedłużone - mówi Super Expressowi jeden z pracowników, któremu udało się zostać w firmie, ale który prosi o zachowanie anonimowości.

Czy pojawiły się nowe zamówienia? W opinii pracowników nie, ale teraz 30 miejsc pracy obsługuje niecałe 10 osób, więc zwiększenie produkcji może być kłopotliwe. Pozytywną informacją są na pewno kwoty, które pojawiły się właśnie na kontach wszystkich pracowników Diory - także tych, którzy nie znaleźli zatrudnienia w nowej spółce.

- W czwartek, 9 października, wszyscy pracownicy otrzymali rozlicznie od syndyka, czyli odszkodowanie za skrócony czas wypowiedzenia i odprawy - mówi Super Expressowi Małgorzata Friebe, była przewodnicząca Związków Pracowniczych Diora Świdnica, która nie miała tyle szczęścia i nie pracuje już dla Diory. Jest bezrobotna.

- Zarejestrowałam się w pośredniaku i czekam. Tyle mi pozostaje - mówi Friebe, podkreślając, że zwolnieni pracownicy usłyszeli obietnice, że być może w 2026 roku będzie dla nich praca. - Przejęcie firmy nie było korzystne dla wszystkich. Wygląda to trochę tak, że razem jemy bigos, prezesi jedzą mięso, a pracownicy kapustę - kwituje sprawę Friebe.

Wypchnął ukochaną przez okno, bo nie chciała do niego wrócić

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki