ZOBACZ TO WIDEO:
Problemy dotyczą wielu miejsc w Polsce. W Łodzi brakowało leków na nadciśnienie, a w Siedlcach problemy mieli chorzy z rozrusznikiem serca. W aptekach robi się nerwowo.
- Mieliśmy dwa ostatnie opakowania i musiałam wydać pacjentce tylko jedno, choć miała przepisane dwa, żeby wystarczyło dla innej osoby – powiedziała Super Expressowi Anna Maciejuk, farmaceutka z Siedlec.
Jak informuje portal se.pl - w aptekach w całym kraju brakuje popularnych leków przeciwzakrzepowych, takich jak pradaxa czy xarelto. Pacjenci mają też kłopot z wykupieniem wielu insulin. Sytuacja jest groźna, bo wiele z tych leków ratuje życie, a nie mają polskich odpowiedników. Apteki zgłaszają braki hurtowniom, lecz również tam próżno ich szukać, bo polskie specyfiki mają trafiać za granicę.
>>> Wrocławianin marihuanę ukrył... w chusteczkach. Zdradziło go jednak co innego
Taka sytuacja sprzyja rzecz jasna oszustom i nieuczciwym farmaceutom. Lek, który w Polsce kosztuje 100 zł, w Niemczech może mieć cenę nawet trzykrotnie wyższą! Na ministerialnej liście deficytowych leków jest już 311 pozycji, a jeszcze rok temu było ich ponad sto mniej. Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia przekonują, że robią co mogą.
- Część przepisów już zmieniliśmy, ale mamy świadomość, że nie zadziałają one z dnia na dzień, a ciągle pracujemy nad kolejnymi – zapewnia w rozmowie z Super Expressem Krzysztof Jakubiak, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.