Marcel najpierw z zimną krwią wymordował swoją rodzinę, a następnie wszedł na dach. Stamtąd wezwał policję, tłumacząc, że do domu ktoś się włamał i robi krzywdę jego bliskim. Szybko jednak przyznał się, że to on pozabijał rodziców i brata.
Do dziś nie wiadomo dokładnie, co sprawiło, że Marcel postanowił odebrać życie osobom, które tak bardzo go kochały. Najpopularniejsza wersja jest taka, że rodzice zabronili mu grać w gry przez internet, a chcieli, aby więcej się uczył, bo niebawem miał zdawać maturę. Marcel wściekł się, że nie może więcej tyle grać ile by chciał i postanowił w chory sposób się zemścić.
Rodzina Marcela to byli zamożni ludzie. Ojciec prowadził firmę transportową. Nawet po samym domu widać, że akurat pieniędzy tam nie brakowało.
Teraz jednak dom stoi pusty. Budzi grozę. - Gdy przechodzę koło tego miejsca, włosy mi stają dęba - mówi nam jedna z mieszkanek z Ząbkowic. - Przeraża mnie to, co tam się wydarzyło. Jak tylko mogę, to wybieram takie trasy, byle tylko nie mijać tego budynku - dodaje.
A Marcel siedzi teraz w areszcie. W tym roku rozpocznie się jego proces. Grozi mu dożywotnie więzienie. Chłopak jest zdrowy psychicznie, a w chwili popełnienia zbrodni doskonale wiedział, co robi.