Ciężki sprzęt ugrzązł w błocie

i

Autor: Państwowa Straż Pożarna/Facebook;pixabay.com zdjęcie ilustracyjne/Ciężki sprzęt ugrzązł w błocie

Ciężki sprzęt ugrzązł w błocie

Wał uszkodzony podczas zbioru kukurydzy. „Woda leciała ciurkiem". Wezwano nawet wojsko

2024-09-26 10:14

To mogło skończyć się prawdziwą katastrofą. Osłabiony wał przeciwpowodziowy w każdej chwili groził przerwaniem i zalaniem wsi Bartodzieje pod Głogowem. Według śledczych, do zdarzenia doszło w wyniku zbioru kukurydzy tuż przy wale, co doprowadziło do jego uszkodzenia.

Bartodzieje. Wał przeciwpowodziowy uszkodzony podczas prac rolnych

Prokuratura Rejonowa w Głogowie nadzoruje śledztwo w sprawie zagrożenia przerwania wału przeciwpowodziowego spowodowanego prowadzeniem prac rolnych przy zbiorze kukurydzy w miejscowości Bartodzieje pod Głogowem.

Do zdarzenia doszło w piątek (20 września), gdy wielka fala na Odrze przechodziła przez powiat górowski, na terenie którego obowiązywał alarm przeciwpowodziowy. Strażacy około godz. 22 zauważyli, że ktoś jeździ po wałach w miejscowości Bartodzieje. Zawiadomili przedstawiciela spółki Wody Polskie, który natychmiast udał się na miejsce. Po przybyciu zastał zakopany w obrębie wałów i drogi przywałowej ciężki sprzęt pracujący przy zbiorze kukurydzy, a także inne maszyny, którymi próbowano wyciągnąć zakopane kombajny i przyczepy. O sprawie policję zawiadomili również okoliczni mieszkańcy.

Prowadzono tam prace rolne w odległości mniejszej niż 3 metry od stopy wału przy użyciu ciężkiego sprzętu w postaci ładowarki teleskopowej, 2 dużych ciągników rolniczych wraz z przyczepami oraz kombajnu do kukurydzy

– informuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Niestety, na podmokłym terenie sprzęt rolniczy ugrzązł w błocie. - W wyniku „zakopania się” w obrębie wałów pojazdów rolniczych, a następnie próby ich wydobycia przy użyciu ciężkiego sprzętu, doszło do nieuprawnionej ingerencji w konstrukcję wału przeciwpowodziowego i uszkodzenia umocnień skarpy wału. To skutkowało naruszeniem drogi przewałowej oraz skarpy wału, a przez to mogło spowodować bezpośrednie niebezpieczeństwo przerwania wału i zalewu okolicznych terenów – dodaje rzeczniczka prokuratury.

"Woda przez wały leciała ciurkiem"

Sytuacja była krytyczna. Na miejsce wezwano znaczne siły, w tym wojsko, było również wielu mieszkańców. - Przez nich musieliśmy pracować całą sobotę i pół nocy, żeby to zabezpieczyć. Woda przez wały leciała ciurkiem, tak jakby ktoś podłożył tam wąż. Nikt nie wiedział, co może się wydarzyć, stąd tak duże zaangażowanie wszystkich. Na szczęście udało się wszystko utrzymać, jednak było bardzo blisko tragedii - powiedział Radiu Elka jeden z mieszkańców, który brał udział w akcji przeciwpowodziowej.

Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia. - Za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia mającego postać zalewu zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach grozi kara od 6 miesięcy do lat 8 pozbawienia wolności – kończy Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Głogówek boi się Osobłogi