Grób Tomaszem Komendą miesiąc po pogrzebie
Ależ czas szybko leci. Dopiero co rodzina, przyjaciele i znajomi uczestniczyli w ostatnim pożegnaniu Tomasza Komendy, a już minął miesiąc od pogrzebu wrocławianina. Przypomnijmy, 26 lutego spoczął on w grobie na cmentarzu przy ul. Kiełczowskiej.
Miesiąc od pogrzebu trudno poznać grób Tomasza Komendy. Nie ma już na nim kopca złożonego z wieńców wiązanek. Zamiast niego pojawiła się ciemna, drewniana i gustowna obudowa nagrobna wypełniona białym grysem. Na nim znajduje się kilka wiązanek i wieniec z charakterystyczną, żółto-czerwoną szarfą. Na niej widniej tajemniczy napis, który rozpoczyna się od słów: „Było nas siedmioro TK. RK. DS. RT. GG…”.
Tymczasem pod krzyżem ułożono wiązankę z wbitym napisem „Pamiętamy”.
Przed grobem natomiast znajduje się bardzo wiele zniczy, widać, że nie brakuje osób, które chcą zapalić lampkę przy grobie wrocławianina potwornie skrzywdzonego przez wymiar sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że Tomasz Komenda zmarł w środę, 21 lutego. Jego odejście wywołało wielkie poruszenie nie tylko we Wrocławiu, ale w całej Polsce. Niemal każdy bowiem znał dramatyczną historię wrocławianina, który w 2018 roku opuścił więzienie po 18 latach odsiadki za zbrodnię, której nie popełnił. Niestety, mimo starań nie udało się mu ułożyć życia tak, jak pragnął.
Polecany artykuł: