Dyżurny z komisariatu przy ul. Ślężnej przyjął zawiadomienie o kradzieży osobowego renault, do której miało dojść dwa dni wcześniej na terenie na terenie wrocławskich Krzyków.
- Sprawa od razu została przekazana do policjantom kryminalnym z Zespołu do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu, którzy natychmiast przystąpili do działań. Jednak już od początku ich wątpliwości budził fakt zgłoszenia przestępstwa dopiero po dwóch dniach od jego zaistnienia i brak logicznego wytłumaczenia tej sytuacji - informuje st. sierż. Paweł Noga z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
„Skradziony” pojazd został wkrótce odnaleziony na jednej z wrocławskich ulic. Jak się po chwili okazało, dwa dni wcześniej samochód brał udział w zdarzeniu drogowym.
- Niestety, sprawca zdarzenia, a jednocześnie zgłaszający kradzież, usunął pojazd z jezdni i zbiegł z miejsca - wyjaśnia Paweł Noga. - 66-latkowi po dwóch dniach przemyśleń wpadł do głowy pomysł zgłoszenia kradzieży swojego renault, najprawdopodobniej celem uniknięcia odpowiedzialności. Niestety, tym nieprzemyślanym ruchem mężczyzna wpędził się w znacznie większe kłopoty.
Wrocławianin złożył fałszywe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, a później, brnąc dalej w wymyśloną historię, składał fałszywe zeznania. Przeciwko 66-latkowi świadczy jednak zabezpieczony monitoring znajdujący się w okolicy, a także zeznania świadków. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: